Pracowników tymczasowych szukają duże sieci handlowe w górach (np. rejonie Tatr), nad morzem (m.in. zachodnie Pomorze czy Trójmiasto) oraz na Mazurach. Jak informuje Gazeta Pomorska, sklepy chcą zatrudniać sezonową kadrę na podstawie umowy zlecenie.
Na jakie zarobki mogą liczyć zatrudnieni? Przekrój jest bardzo różny. Stawki zaczynają się od najniższej możliwej kwoty godzinowej (od 22,80 zł brutto), a sięgają nawet 27 złotych brutto, co jest już dobrym wynikiem. To niejedyne korzyści, które wiążą się z wykonywaniem takiej pracy.
Np. Biedronka oferuje dodatkowo możliwość noclegu w atrakcyjnym turystycznie miejscu i poznanie charakterystyki branży handlowej.
To rozwiązanie pozwala na zdobycie doświadczenia u lidera branży handlowej w Polsce, a także na korzystanie z uroków miejscowości wypoczynkowej po pracy. Pierwsi kandydaci zostaną zatrudnieni od połowy czerwca - aplikacje można składać poprzez stronę karierową pracawbiedronce.pl. Kandydaci nie muszą dołączać CV - informują przedstawiciele sklepu w komunikacie prasowym.
Ile można zarobić nad morzem i w górach?
Sprawa dodatkowego zarobku otwiera się też przed stałą kadrą. Jeżeli pracownik chce, może wyjechać na delegację do kurortu, ma taką możliwość. Dodatkowo dostanie dodatek w wysokości 600 zł brutto miesięcznie.
Niekiedy Biedronka pokryje też koszt zakwaterowania, posiłków i dojazdu. Warunki są więc naprawdę interesujące.
Nie tylko Biedronka interesuje się sezonowymi pracownikami. Do zatrudnienia w wakacje zachęca też m.in. Dino. Sieć poszukuje 250 osób do pracy tymczasowej. Sieć proponuje pracę polegającą m.in. na wykładaniu towarów. Wielu pracowników może liczyć później na stałe zatrudnienie.
Z kolei Lidl uruchomił akcję "Ahoj PRZYGODO!". Ten dyskont również pokrywa koszty wyjazdu do kurortu (wraz z zakwaterowaniem, ubezpieczeniem, posiłkami itd) oraz zapewnia 600 złotych brutto miesięcznie dodatku do pensji.