Polska to największy producent jabłek w Unii Europejskiej. Sadownicy przewidują, że w tym roku zbiory będą wyjątkowo obfite, mogą sięgnąć nawet 5 mln ton - informuje Polska Agencja Prasowa.
Jest też druga strona medalu. Może być problem z zagospodarowaniem zebranych jabłek - obawia się prezes Unii Owocowej Waldemar Żółcik, cytowany przez PAP.
Okazją do rozmów na temat przyszłości m.in. tego sektora sadownictwa jest międzynarodowa konferencja Prognosfruit, która w tym roku została zorganizowana w Warszawie.
Polscy producenci podkreślają, że wiele zależy od tego, co wydarzy się w Chinach. To światowy lider rynku jabłek. Globalna produkcja wynosi ok. 80-90 tys. ton rocznie, z czego ok. 40-50 mln. pochodzi właśnie z Chin.
Tegoroczne prognozy nie są dla Chińczyków optymistyczne - co z kolei jest dobrą wiadomością dla sadowników znad Wisły. Mogą być niższe nawet o przeszło 30 proc. od ubiegłorocznych.
Prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski podkreśla, że taka sytuacja może umożliwić Polakom wejście na nowe rynki i spowodować, że cena koncentratu jabłkowego będzie w tym roku wyższa.
Maliszewski przypomina również, że polscy sadownicy wciąż borykają się z konsekwencjami rosyjskiego embarga. To właśnie Rosja była przed 2014 r. głównym odbiorcą owoców z naszego kraju.
Przypomniał, że w 2013 r. do Rosji sprzedano 677 tys. ton jabłek. Teraz najwięcej wciąż trafia na Wschód, ale na Białoruś, do Kazachstanu i na Ukrainę. Pojawiają się też nowe rynki jak: Egipt, Jordania, Indie, czy Mongolia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.