Koniec Tarczy Solidarnościowej mrożącej ceny energii zbliża się nieuchronnie, a wraz z nim rosną obawy o wysokość rachunków za ogrzewanie i prąd w polskich domach.
Eksperci z Euros Energy wskazują, że niezbędna w tym kontekście jest edukacja uczulająca Polki i Polaków na to, aby oszczędzać energię w domach. Pierwsze tego typu zachęty już istnieją i zakładają, że 10 proc. bonifikaty cen za energię elektryczną w 2024 roku mogą uzyskać osoby, które w ostatnim roku zmniejszyły zużycie energii elektrycznej przynajmniej o 10 procent w stosunku do poprzedniego roku.
Czytaj także: Ogromne zmiany w aptekach. Już od 1 stycznia
Z badań Euros Energy przedstawionych przez Dziennik Polski wynika, że "ponad 80 proc. osób uważa się za osoby oszczędzające energię, a wśród najczęściej podejmowanych działań wymieniane są: wyłączanie światła w nieużywanych pomieszczeniach i zakup energooszczędnego oświetlenia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem w tym, że nawet takie ograniczenia nie wpływają realnie na możliwość oszczędzania, bo ceny podstawowych produktów żywnościowych ciągle rosną i są prognozowane kolejne ich podwyżki w nadchodzącym roku.
Spodziewany jest przede wszystkim wzrost produktów mlecznych i warzyw. Przewidywane ceny masła sięgają prawie 8 złotych za kostkę, o kilkadziesiąt groszy zdrożeje też mleko i śmietana.
Więcej przyjdzie nam zapłacić także za marchew, cebulę czy ziemniaki. Zapytany o ceny chleba ekonomista z Konfederacji Lewiatan, Mariusz Zielonka w rozmowie z Dziennikiem Polskim podkreśla, że po podwyżkach zapłacimy za niego średnio pond złotówkę więcej niż dotychczas.
Mocno podskoczą także ceny alkoholi i papierosów. Palacze muszą liczyć się z cenami wyższymi o około 3 złotych na paczce. Pół litra wódki z kolei może kosztować nawet 5 złotych więcej niż obecnie.
Czytaj także: Wars podnosi ceny. Schabowy droższy niż w restauracji