Wiele osób chcąc zadbać o stan silnika w swoim aucie wybiera zakup paliwa pod szyldem znanych marek w miejsce tańszych, lokalnych stacji.
Okazuje się, że taki wybór nie zawsze chroni nas przed ryzykiem oszustwa, a chrzczone paliwo zdarza się zarówno na małych stacjach na obrzeżach jak i pod szyldem znanych sieciówek.
Stan oferowanego w Polsce paliwa sprawdzili urzędnicy z Inspekcji Handlowej, wyniki ich raportu wiele osób mogą zaskoczyć, tak podsumowuje je portal Interia:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znamy już wyniki ubiegłorocznych kontroli Inspekcji Handlowej na stacjach paliw. Chociaż odsetek zakwestionowanych próbek wyraźnie wzrósł, kierowcy nie mają większych powodów do obaw. Co ciekawe, za "najbezpieczniejsze" paliwo uznać można LPG - w ubiegłym roku normy spełniały wszystkie pobrane do badań próbki autogazu. Najwięcej problemów wciąż przysparzać może zmotoryzowanym "chrzczony" olej napędowy - pisze portal.
I choć odsetek chrzczonego paliwa jest niewielki - kontrolerzy wskazują zaledwie na 1,7 procenta pobranych próbek, okazuje się, że jego jakość systematycznie pogarsza się od lat.
Wnioski z kontroli wskazują, że bez lęku mogą tankować właściciele samochodów na gaz. W przeprowadzonym badaniu, ani jedna próbka LPG nie została zakwestionowana przez kontrolerów. Najgorzej wypadł diesel i oleje napędowe, gdzie w niektórych przypadkach stwierdzono zaniżoną temperaturę zapłonu.
W przypadku tego drugiego, w województwie kujawsko-pomorskim zakwestionowane zostały próbki sprzedawane pod szyldem Orlenu i Poczty Polskiej. Benzyna wątpliwej jakości znalazła się też na dwóch stacjach BP zlokalizowanych w Kaliszu i Młodzieszynku, Pełną listę stacji można znaleźć na stronach Interii.
Czytaj także: Koszmarna zapowiedź. Kierowcy będą załamani
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.