Awaria znanych mediów społecznościowych zaczęła się w poniedziałek około godz. 17:40 czasu polskiego. 3,5 mld użytkowników Facebooka, Instagrama, Messengera oraz WhatsAppa na całym świecie straciło dostęp do swoich kont. Aplikacje i serwisy były niedostępne przez ponad sześć godzin.
Największa awaria Facebooka
Jak informują amerykańskie media, poniedziałkowa awaria Facebooka była największą, jaka kiedykolwiek została udokumentowana. Tylko przez platformę DownDetector wysłano 10,6 mln zgłoszeń, z czego najwięcej pochodziło z USA (1,7 mln) i Niemiec (1,3 mln). W związku z tym internauci zaczęli szukać nowych sposobów na komunikowanie się.
Najbardziej zyskał na tym rosyjski komunikator Telegram. Jak poinformował twórca tego medium, w ciągu jednego dnia pojawiło się ponad 70 mln nowych użytkowników rosyjskiego messengera. "Dzienne tempo wzrostu użytkowników Telegrama przekroczyło normę o rząd wielkości" – napisał Durow.
Ponad 70 mln nowych użytkowników w Telegramie
Durow przyznał, że na obszarze obydwu Ameryk użytkownicy mogli mieć problemy z prędkością łączenia, gdy miliony ludzi rzuciły się do rejestracji niemal jednocześnie. Dla pozostałych korzystających z Telegrama usługa była dostępna bez przeszkód.
Alternatywa dla WhatsApp
Telegram został założony przez rosyjskiego informatyka i przedsiębiorcę Pawła Durowa i miał być alternatywą dla WhatsAppa. Wcześniej Durow zasłynął ze stworzenia "rosyjskiego Facebooka" - sieci VKontakte, która ma ponad 97 mln użytkowników, głównie z krajów byłego ZSRR.
Telegram odgrywał ważną rolę w protestach w wielu regionach, między innymi w Rosji, Białorusi i w Hongkongu. Model bezpieczeństwa Telegramu nie pozwalał bowiem służbom na skuteczne blokowanie publikowanych treści. W styczniu 2021 roku komunikator przekroczył 500 milionów aktywnych użytkowników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.