Jak twierdzą historycy, szklanki z płaskimi ściankami, wykonane z grubego i trudnego do potłuczenia szkła, popularne były już za czasów cara Piotra I. On sam, jako urodzony żeglarz, podobno bardzo je lubił, bo dzięki charakterystycznemu kształtowi, po upuszczeniu nie toczyły się po pokładzie.
Za czasów carskich szklanki nie były jednak standaryzowane. Na legendarny design "granionego stakana", jak nazywają Rosjanie graniastą szklankę, trzeba było poczekać do 1943 roku.
Dokładnie 11 września tego roku z fabryki wyjechała pierwsza szklanka o 10 ściankach i z opaską na górze. Dlatego też właśnie we wrześniu kultowe szkło ma swoje święto.
Szklankę w jej ostatecznej wersji zaprojektowała Wiera Muchina, radziecka rzeźbiarka, znana m.in. ze słynnego dzieła "Robotnik i kołchoźnica". Polakom, zwłaszcza starszym, rzeźba może kojarzyć się z logiem wytwórni filmów Mosfilm, które były szeroko dostępne w naszym kraju.
"Boh trojcu lubit"
O wyjątkowej, ale jakże istotnej dla życia w Związku Radzieckim funkcjonalności "granionego stakana", przekonano się, gdy Nikita Chruszczow wprowadził zakaz sprzedaży alkoholu w butelkach mniejszych niż półlitrowe.
W myśl porzekadła "Boh trojcu lubit" ("Bóg lubi trójkę"), Rosjanie zaczęli pić na trzech. I tak się szczęśliwie złożyło, że do wszechobecnej i najpopularniejszej w kraju szklanki, jeśli napełnimy ją do wysokości opaski, wchodzi dokładnie 167 mililitrów płynu.
Koniec rosyjskich szklanek
Większość kanciastych szklanek, które znajdziemy w polskich domach, to szkło kupione w sklepach IKEA. Na wielu z nich znajdziemy napis "made in Russia". Szwedzka sieć zdecydowała jednak o opuszczeniu rosyjskiego rynku, reagując w ten sposób na inwazję na Ukrainę.
Wojna ma zarówno ogromny wpływ na ludzi, jak i powoduje poważne zakłócenia w łańcuchu dostaw i warunkach handlu, dlatego grupy firm postanowiły tymczasowo wstrzymać działalność IKEA w Rosji - czytamy w komunikacie.
Wycofanie się szwedzkiej sieci sklepów z rosyjskiego rynku nie oznacza jednak, że szklanki o płaskich ściankach staną się towarem niedostępnym. Sieć zamawia je także w innych fabrykach, np. w Bułgarii.