Ekonomiści Santander BP spodziewają się utrzymania ratingu na dotychczasowym poziomie, czyli A2/P1. Uważają jednocześnie, że "najciekawsze w komunikacie będzie ewentualne odniesienie do niedawnych sygnałów z KE odnośnie do możliwego wstrzymania płatności funduszy spójności UE dla Polski".
Czytaj także: To już plaga. Uważaj! Shrinkflacja w polskich sklepach
Rating Polski. Ostrzeżenie agencji ratingowych
Agencja Moody’s w ubiegłym tygodniu w odpowiedzi na pytania PAP Biznes wskazała, że dalsze pogorszenie sytuacji dotyczące praworządności oraz dalsza intensyfikacja konfliktu z UE byłyby negatywnymi czynnikami dla oceny kredytowej naszego kraju.
W październiku agencje ratingowe Moody’s i Fitch skomentowały doniesienia dotyczące tego, że może być zagrożona wypłata środków dla Polski z Unii Europejskiej. Wówczas główny analityk agencji ratingowej Moody’s na Polskę, Steffen Dyck powiedział, że "jednym z fundamentalnych wyzwań dla oceny kredytowej Polski jest stopniowa erozja ciągle mocnych ram instytucjonalnych".
Deferico Barriga-Salazar, główny analityk agencji Fitch powiedział natomiast, że opóźnienie związane z wypłatą środków finansowych do Polski może m.in. osłabić zaufanie wśród inwestorów.
Fundusze UE są istotnym motorem wzrostu gospodarczego dla Polski i brak otrzymania, albo znacząco niższe niż oczekiwane wydatkowanie środków z Funduszu Odbudowy i Odporności lub z Wieloletnich Ram Finansowych ciążyłoby na sile gospodarczej oraz fiskalnej Polski – dodał.
Główny ekonomista Santandera, Piotr Bielski w rozmowie z Business Insiderem ocenia jednak, że ". O ile Moody's zdecyduje się na publikację komentarza, warto szukać w nim sugestii dotyczących ryzyka utraty środków europejskich. Nie jest jeszcze na 100 proc. pewne, że nie dostaniemy tych środków. Pieniądze są na stole. Wszystko zależy od rządu."