Filtry zrobione z oktanu celulozy, która samodzielnie rozkłada się od kilkunastu miesięcy do kilkunastu lat, to plaga na ulicach całego świata. Pewna firma znalazła dla nich nietypowe rozwiązanie. Są one przerabiane na... pluszowe misie.
Code Effort to firma, która zajmuje się zbieraniem niedopałków papierosów z ulic. Niedopałki dostarczane są do ośrodków produkcyjnych, w których rozdziela się filtry, papier i pozostały tytoń. Tytoń zostaje wysłany do firm, które zajmują się jego kompostowaniem. Co dzieje się z resztą?
Papier zostaje zmielony, a następnie jest sklejany organiczną substancją. Papier po niedopałkach papierosa, jako że ma w sobie domieszkę nikotyny, po spaleniu jest skutecznym repelentem na komary.
Mieli się również plastik, z którego składają się filtry. Następnie moczy się go przez dobę w specjalnej mieszance chemicznych substancji. Po tym czasie wygląda on niemal jak bawełna. To właśnie przetworzone filtry stają się wypełniaczem wielkich, pluszowych misiów.
Czytaj też: Tak narzeczona Artura Szpilki skomentowała jego wypadek na rowerze. Internauci rozbawieni
Liczba palaczy na całym świecie jest bardzo trudna do oszacowania. Ciężko też stwierdzić, jak wiele niedopałków papierosów trafia do środowiska naturalnego. Pewne dane mówią nawet o 4,5 bilionie "petów" trafiających do obiegu. Wbrew pojawiającym się niekiedy opiniom nie są one biodegradowalne.