Składki na ZUS są jednym z największych kosztów ponoszonych przez małych przedsiębiorców. Pieniądze muszą być przekazywane nawet wtedy, gdy się nie zarabia lub nawet ponosi straty.
Nowy rząd chce pozwolić samozatrudnionym na odpoczynek od opłacania składek. Projekt wskazuje na to, że każdy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą będzie mógł skorzystać z wakacji od ZUS przez maksymalny okres do trzech miesięcy w roku. Zwolnienia na ten okres również ze składki zdrowotnej nie przewidziano.
Rządowy projekt noweli ustawy przewiduje, że każdy przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą (JDG) będzie mógł poinformować Zakład Ubezpieczeń Społecznych o zamiarze niepodlegania pod obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, a także o nieopłacaniu składek na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy w wymiarze do trzech miesięcy kalendarzowych w ciągu roku kalendarzowego - zauważa Radio ZET.
Po takich "wakacjach" znów naukładany będzie obowiązek odprowadzania wszystkich składek. "Wprowadzona ulga, polegająca na okresowym obniżeniu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, przyczyni się do odciążenia finansowego przedsiębiorców. Rozwiązanie ma na celu ograniczenie skali zawieszania i zamykania działalności gospodarczych" - podkreślono w założeniach.
Częściowo za "wakacje" i tak będzie trzeba zapłacić
Dzięki "wakacjom" przedsiębiorcy mogliby zaoszczędzić nawet 4800,81 zł rocznie. Nie oznacza to jednak, że przez okres trzech miesięcy nie będą musieli płacić zupełnie nic.
Projekt ustawy nie przewiduje jednak zwolnienia z konieczności opłacania składki zdrowotnej podczas wakacji od ZUS. Według planu ustawodawcy, ostateczny projekt ma być przyjęty przez rząd do końca marca 2024 roku, a to oznacza, że jeszcze w tym roku przedsiębiorcy mogliby skorzystać z ulgi. Dodatkowo, jeśli przedsiębiorca zachorowałby podczas takich wakacji, to ZUS wypłaci mu zasiłek chorobowy na zasadach ogólnych - poinformował Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt (cyt. za Radio ZET).