Pieniądze przekazywane w ramach tzw. tacy nie trafiają bezpośrednio do kieszeni księży. Te środki są odpowiednio rozdzielane. Część z nich jest przeznaczana na utrzymanie kościoła. To oczywiście niemały wydatek, tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę liczne podwyżki.
Trzeba zapłacić za prąd, wodę czy też wywóz śmieci. Do tego dochodzi również opłacenie kościelnego, organisty, osób sprzątających, a poza tym uregulowanie kosztów różnych remontów i wszelkich prac inwestycyjnych.
Trzeba pamiętać, że pieniądze zebrane na tacy nie są przeznaczane tylko na wydatki bieżące parafii. Wydawane są też na cele diecezjalne czy ogólnopolskie - powiedział jeden z duchownych w rozmowie z Onetem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Księża oddają część pieniędzy
Warto podkreślić, że księża część gromadzonych środków muszą oddawać kurii. - I tak co miesiąc parafie przekazują pieniądze na rzecz kurii. Nie ma jednej ustalonej procedury dla wszystkich diecezji. Większość parafii przekazuje kurii składki zebrane podczas pierwszej niedzieli miesiąca. W niektórych diecezjach ustala się tzw. ryczałt, czyli w praktyce stawka za jednego wiernego - kontynuował kapłan.
Taca to oczywiście nie wszystko. Wierni bowiem wpłacają pieniądze również za sakramenty święte czy msze z intencjami, które są zamawiane praktycznie na każdy dzień.
Z intencji mszalnych teraz to tak z 500 zł. Miesięcznie trafi się jeden pogrzeb lub ślub, czyli to jest jakieś 200 zł. Czasem są dwa chrzty w miesiącu, co daje kolejne 200 zł. Czyli obecnie miesięcznie otrzymuję jakieś 900 zł. Do tego trzeba dodać pracę katechety, oczywiście nie jest to pełen etat. Z tego będzie kilkaset złotych. Łącznie miesięcznie mam powiedzmy 1,5 tys. zł - wyliczał ksiądz podczas jednej z rozmów z Onetem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.