Niestety w sezonie urlopowym trzeba liczyć się z tym, że w turystycznych miejscowościach ceny będą jeszcze wyższe, niż zazwyczaj. Do tego dochodzi znienawidzona przez Polaków inflacja, która w czerwcu osiągnęła poziom 15,5 proc., czyli najwyższy od 25 lat.
O rosnących cenach mówi się w Polsce od wielu miesięcy, jednak wciąż trudno przyzwyczaić się do skali tego zjawiska. Media społecznościowe zalewają "paragony grozy" z restauracji, niejednokrotnie opiewające na kilkaset złotych za rodzinny obiad w lokalu. Z obserwacji internautów wynika, że najdrożej jest nad Bałtykiem.
Gdynia. Cena kawy mrożonej zwala z nóg
Okazuje się, że nie tylko osławione już nadmorskie smażalnie ryb potrafią ogołocić portfele. Coraz drożej robi się także w kawiarniach. Nasz czytelnik był tak zszokowany ceną kawy mrożonej w jednym z lokali w Gdyni, że nie mógł powstrzymać się przed wysłaniem nam zdjęcia rachunku. Nie da się ukryć, że widniejąca na nim kwota jest zaskakująca.
Paragon pochodzi z kafejki w klubie jachtowym, do którego niedawno wybrał się kolega pana Adama. Klient zamówił tam dwie kawy mrożone, ale bardziej niż napój zmroziła go jego cena.
Za jedną kawę lokal policzył sobie... 40 zł. Mało tego, do rachunku doliczono opłatę serwisową w wysokości 12 zł. W sumie za dwa zimne napitki goście musieli zapłacić 92 zł. W dodatku, jak wskazuje nasz czytelnik, kawy w smaku wcale nie różniły się od ich tańszych odpowiedników.
Ja rozumiem, że miejsce ekskluzywne, ale 92 zł za dwie kawy które, jak się okazało, niczym nie różniły się od tych ze stoisk za 12 zł to jakiś hit - napisał w wiadomości do redakcji o2 pan Adam.
#PokażParagon. Od jakiegoś czasu publikujemy tzw. "paragony grozy i łagodności" z różnych turystycznych kurortów w całej Polsce i nie tylko. Dzięki temu nasi czytelnicy mogą lepiej przygotować się do planowania budżetu swojego wyjazdu. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl.