Inflacja w czerwcu w Polsce wyniosła 15,6 procent. To najwyższy odczyt od ponad 25 lat. Najbardziej podrożały paliwa - blisko 10 proc., nośniki energii o 3 proc. Ceny żywności względem poprzedniego miesiąca prawie się nie zmieniły.
To jeszcze nie koniec. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacują, że szczyt inflacji przypadnie w sierpniu i przekroczy 16 procent. W dalszej perspektywie - ich zdaniem - inflacja bazowa zacznie spadać. "W głównych gospodarkach światowych już obecnie obserwujemy spadek popytu i rosnące zapasy. W takim otoczeniu firmy będą mieć coraz mniejszą możliwość podnoszenia cen" - tłumaczą.
Wiele polskich rodzin z uwagi drożyznę musiało zrezygnować z wakacyjnych planów lub odwołać wczasy za granicą i udać się na odpoczynek w kraju. Wakacje nad Morzem Bałtyckim czy w polskich górach wcale jednak do najtańszych nie należą. Lokali, w których można zjeść tanio i dobrze jest jak na lekarstwo.
Pokazał paragon za śniadanie w Sopocie
Paragon pana Piotra udowadnia, że nawet w Sopocie, które uchodzi za jedno z najdroższych miast w Polsce można zjeść tani posiłek.
Jak widzimy na paragonie, pan Piotr zamówił jajecznicę na maśle z 3 jaj do tego pieczywo i bekon, dwa naleśniki z twarogiem oraz kawę. Za samą jajecznicę mężczyzna zapłacił 6 złotych, a za naleśniki 14 złotych. Kawa z dolewką kosztowała 5 złotych. Za wszystko turysta zapłacił 29 złotych.
Można zjeść bardzo smacznie i zapłacić mało? Można - napisał na Twitterze zadowolony pan Piotr.
#pokażparagon. Od jakiegoś czasu publikujemy tzw. "paragony grozy i łagodności" z różnych turystycznych kurortów w całej Polsce i nie tylko. Dzięki temu nasi czytelnicy mogą lepiej przygotować się do planowania budżetu swojego wyjazdu. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl.