Poprzednia cena za obrót paliwami gazowymi w przypadku gospodarstw domowych dla najpopularniejszych grup taryfowych wyniosła 484,47 zł za MWh, a od przyszłego roku będzie to 318,14 zł za MWh.
Dobre wieści? W teorii tak, ale w praktyce może być różnie. Bo wielu odbiorców jest objętych zamrożeniem cen, także tych taryfowanych.
Czytaj także: Drakońskie kary. Prawie 8500 zł!
Prezes URE, Rafał Gawin, przypomina że zamrożenie cen gazu ma zostać przedłużone na mocy ustawy do połowy 2024 roku i wciąż wynosi 200,17 zł za MWh gazu.
Wzrosnąć średnio o 5 proc. mają natomiast opłaty dystrybucyjne, jakie płacą odbiorcy gazu.
Podwyżka? Obniżka? A może bez zmian?
Wszystko zależy od tego, czy prezydent podpisze ustawę, która przedłuża zamrożenie cen energii i gazu na pierwsze pół 2024 roku.
Czytaj także: Takie podwyżki od nowego roku. Zdrożeje chleb i alkohol
Ci, którzy skorzystają z zamrożonych cen, dopóki te będą obowiązywać, nie odczują znacznych zmian. Co gorsza - w przyszłości mogą nas czekać podwyżki i to znaczne. Bo to, że w nadchodzącym roku gaz będzie o ok. 30 proc. nie zmienia faktu, że nadal jego stawka jest znacznie wyższa od tej "zamrożonej", a więc wciąż odbiorcy są "chronieni" przed płaceniem za realne koszty. Kiedy ochrona przestanie w końcu obowiązywać - wzrost rachunków za gaz może nas zszokować.
Ceny prądu bez zmian?
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku cen prądu. Spadną średnio o 31 proc. Energię elektryczną do gospodarstw domowych dostarczają tzw. sprzedawcy z urzędu. Są to spółki PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea oraz Energa Obrót. W przyszłym roku ceny mają spaść z 1076,7 zł do 739,3 zł co związane jest bezpośrednio ze spadkami cen na rynku hurtowym w stosunku do cen z kontraktów zawieranych jeszcze w 2022 roku.
URE zapewnia, że sytuacja na rynkach surowców "takich jak węgiel czy gaz stabilizuje się, co przekłada się na mniejszą zmienność cen energii elektrycznej w obrocie hurtowym".
Jednak także tutaj, podobnie jak w przypadku gazu, parlament przygotował ustawę wprowadzającą zamrożenie cen energii na pierwsze pół roku 2024 r., której los zależy od podpisu prezydenta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.