W maju 2022 roku ceny dóbr konsumpcyjnych drożały aż o 13.9 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Portal money.pl zauważa, że jest to "duże przyspieszenie w odniesieniu do kwietnia tego roku, gdy inflacja wyniosła 12,4 proc.".
Takiego tempa wzrostu cen spodziewali się analitycy. Wskaźnik może przesądzić o skali podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej 8 czerwca. Ekonomiści nie mają dla nas dobrych informacji, jeśli chodzi o przyszłe odczyty. Według nich najgorsze wciąż przed nami - donosi money.pl.
Szczyt wzrostu cen planowany jest na sierpień i wrzesień tego roku. Kamil Łuczkowski, analityk Pekao, powiedział PAP, że wyniesie on 15,5-16 proc. rdr.
Znajdujemy się blisko szczytu koniunktury w połowie roku, a w drugiej połowie roku czeka nas znaczące wyhamowanie - przekazał Łuczkowski.
Druga połowa roku przyniesie poprawę?
Polacy łapią się za głowy, spoglądając na ceny w sklepach. Kiedy może dojść do wyhamowania inflacji?
Coraz więcej ekspertów wskazuje na drugą połowę 2022 roku. Taką prognozę przedstawiła w rozmowie z PAP Marta Petka-Zagajewska, ekspertka PKO BP. Zaznaczyła, że dojdzie do tego "przede wszystkim dzięki wysokiej bazie z drugiej połowy 2021, kiedy presja inflacyjna zaczęła się mocno nasilać".