Rosji groziło ostatnio techniczne bankructwo. Wszystko za sprawą koniecznych do spłacenia euroobligacji.
Na niekorzyść Rosjan, zgodnie z umowami, muszą one być spłacane w dolarach, nie w rublach. Tymczasem przez wprowadzone sankcje blokują dostęp do rezerw w zagranicznych walutach. Spłata odsetek w rublach będzie oznaczać złamanie umów.
W teorii do bankructwa nie doszło. Minister finansów Anton Siluanov poinformował o przelaniu 117 mln dolarów.
Brak rachunków przy kasie
Ale to tylko krok w tył, ponieważ gospodarka w Rosji jest na skraju załamania. Kilkaset firm wycofało się z tamtejszego rynku i wciąż dochodzą kolejne.
Pozostały francuskie, takie jak Auchan czy Leroy Merlin. Do sieci jednak przedostają się kolejne filmiki, pokazujące, że na sklepowych półkach... cóż. Próżno szukać produktów do kupienia.
Teraz okazało się, że sklepy zostały upoważnione do niewydawania rachunków klientom. A to z kolei jest pokłosiem... braku papieru do ich drukowania.
Została przyjęta uchwała Państwowej Inspekcji, że sklepy, które nie wydadzą rachunku klientowi, nie będą karane. W najbliższym czasie, tak jak na całym świecie, prawdopodobnie będą rachunki elektroniczne - poinformowała "NEXTA" na Twitterze.
Zdaje się, że na razie Rosjanie brzytwy się chwytają. Pytanie, jak długo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.