Polenergia jest jedną z największych firm z branży odnawialnych źródeł energii. Na koniec giełdowej sesji 1 kwietnia za jedną akcję Polenergii płacono 82 złote, co już było historycznym szczytem wyceny.
We wtorek 6 kwietnia było jeszcze lepiej. Za jedną akcję płacono 89,5 zł. Na zakończenie sesji wzrosty sięgnęły aż 16,59 proc. - jedną akcję wyceniano na 95,6 zł.
W 51 proc. ta spółka należy do Mansa Investments, którą pośrednio kontroluje Dominika Kulczyk. Wszystko dlatego, że Mansa należy do holdingu Kulczyk Investments.
Skąd tak wysokie wyceny walory Polenergii? Portal wnp.pl zauważa, że przyczyn jest kilka. Wśród nich można wymienić m.in. doniesienia o inwestycjach.
Najważniejszą inwestycją planowaną przez Polenergię jest budowa, wraz z norweskim koncernem Equinor, trzech morskich farm wiatrowych o łącznej mocy do 3000 MW - podkreśla to źródło.
Lutowe fiasko
Warto przypomnieć, że w lutym fiaskiem zakończyła się próba zdjęcia Polenergii z giełdy. Dominika Kulczyk, razem z drugim inwestorem, chcieli przejąć całą spółkę. OFE, będące ważnymi akcjonariuszami firmy, uznały jednak ofertę za niewystarczającą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.