Kandydatka z wielkopolskiej listy Wiosny w wyborach do Parlamentu Europejskiego i była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich mówi Wirtualnej Polsce, że ani w Wiośnie, ani u niej nie ma tolerancji dla takich zachowań. - Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, jak ja podchodzę do takich sytuacji - mówi Spurek.
Kandydatka Wiosny nie chce komentować zachowania Krzysztofa Śmiszka, z którym kontaktował się skrzywdzony działacz z Lublina. Partner Roberta Biedronia napisał mu, że nic nie wie o procedurach antymobbingowych. Osoby, do których poradził się zgłosić młodemu działaczowi, nie pomogły mu. - Trudno mi się odnosić do zachowania Krzysztofa Śmiszka. Przez kilkanaście ostatnich dni nie miałam z nim żadnego kontaktu. Natomiast zapewniam, że są procedury. Jest wyznaczona właściwa osoba w zarządzie, która zajmuje się tymi sprawami - przekonuje Spurek.
Zarząd Wiosny czeka, ale działa
Skargą Przemysława Stefaniaka zajmuje się wiceprezeska Wiosny, Gabriela Morawska-Stanecka. W czwartkowej rozmowie poinformowała Wirtualną Polskę, że czeka na oficjalne zgłoszenie od młodego działacza. Spurek zastrzega, że nie może wchodzić w jej kompetencje, ale deklaruje gotowość pomocy.
- Jestem prawniczką. Jeżeli będzie taki sygnał ze strony zarządu, bardzo chętnie przyjrzę się procedurom antydyskryminacyjnym i antymobbingowym, które partia wypracowała. Jeśli będzie potrzeba, to wesprę zarząd w takiej analizie i ewentualnych dalszych działaniach. Teraz najważniejsze jest wyjaśnienie tej sprawy i zadbanie o komfort osoby, która ją zgłasza - wyjaśnia Spurek.
Masz news, ciekawy film lub zdjęcie? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl. Opiszemy najciekawsze historie i materiały!
