Oferta wydaje się atrakcyjna. Każdy, kto przeprowadzi się na wyspę, otrzyma pracę w Sieci The Farmer’s Daughter Country Market i 80 arów ziemi (0,8 ha). W ten sposób firma chce skusić wszystkich uwielbiających kontakt z naturą, bądź zamierzających uciec od wielkomiejskiego życia - informuje "Independent"
"Kokosów" jednak nie ma. Sieć przyznaje, że nie jest w stanie zapewnić niebotycznych zarobków, ale praca jest pewna. Obiecuje też awanse i stabilizację. To nie pieniądze, a właśnie spokój mają być wabikiem ściągającym nowych mieszkańców kanadyjskiej wyspy.
Wyspa jest już rozpoznawalna. To właśnie jej władze w lutym tego roku zapraszały Amerykanów, którzy boją się że Donald Trump zwycięży w wyborach na prezydenta USA. W zaledwie kilka dni wpłynęło ponad 3,5 tys. zgłoszeń.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.