Włoski minister finansów przyjął ustawę, która uniemożliwi odpłynięcie jachtu "Szeherezada" z toskańskiego portu. Śledztwo przeprowadzone przez włoską policję finansową szybko wykazało, że luksusowy statek "Szeherezada" ma powiązania z "wybitnymi elementami rosyjskiego rządu".
Oświadczenie włoskiego ministerstwa nie wskazało właściciela łodzi ani nie sprecyzowało, kto jest "wybitnymi" elementami rosyjskiego rządu. Media domyślają się, że chodzi o Władimira Putina lub byłego prezesa koncernu naftowego Rosneft, oligarchy Eduarda Chudainatowa.
Utrzymanie wszystkich willi i jachtów rosyjskich oligarchów kosztowałoby Włochy od 11 do 14 mln euro. Aby uniknąć dodatkowych kosztów, włoski rząd przyjął uchwałę, która pozwala państwu... sprzedać przejęte dobra.
Dziennik "La Repubblica" poinformował, że jachty będą mogły trafić do floty Ministerstwa Transportu albo Gwardii Finansowej.
Co ciekawe, kilka tygodni temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu do włoskich prawodawców wezwał Włochy do dalszego zamrażania aktywów rosyjskich oligarchów i urzędników. Jak widać Italia wysłuchała próśb Zełenskiego i systematycznie konfiskuje majątek rosyjskich oligarchów.
Włosi przejęły jachty
Jeżeli sprzedane dobra mają zasilić włoski skarb państwa, to Italia niewątpliwie na tym mocno skorzysta. Supernowoczesny jacht "Szeherezada" wyceniany jest na 700 mln dolarów. Wcześniej w marcu Włochy poinformowały, że przejęły jacht należący do Aleksieja Aleksandrowicza Mordaszowa, potentata stalowego ściśle związanego z Kremlem. Wyceniany jest on na 70 mln dolarów.
Rząd zamroził też Lenę, warty 54 miliony dolarów jacht należący do Giennadija Nikołajewicza Timczenki, bliskiego przyjaciela Putina, na którego Unia Europejska nałożyła wiele sankcji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.