Tegoroczny Jarmark Wielkanocny na Rynku Głównym w Krakowie rozpoczął się już 30 marca. Potrwa do lanego poniedziałku, czyli do 10 kwietnia. Jarmark zawsze jest chętnie odwiedzany przez mieszkańców oraz turystów z kraju i zagranicy. Kupujący robią tutaj nie tylko zakupy, ale także zatrzymują się, by przekąsić coś smacznego.
Organizator wydarzenia to Krakowska Kongregacja Kupiecka. Aktualnie aż 82 kioski handlowe od strony wieży ratuszowej oferują głównie produkty świąteczne, m.in. stroiki na stół, koszyki, serwetki, pisanki, baranki, wyroby z drewna, biżuterię, ubrania i różnorakie pamiątki.
Nie brakuje też stanowisk z jedzeniem i piciem. To tutaj można skosztować grzanego wina oraz piwa, zup, potraw z grilla, pierogów, serów, kiełbas, wędlin, chlebów, ciast i pierników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarmark Wielkanocny w Krakowie - ceny
Problem jest jeden: ceny. Na Jarmarku Wielkanocnym w Krakowie co roku wzbudzają one dużo emocji. Tej wiosny sprawę dodatkowo pogorszyła galopująca inflacja. To ona spowodowała, iż za produkty ze stoisk świątecznych zapłacimy więcej niż w minionych latach.
Za kurkę z Manufaktury Bolesławiec trzeba zapłacić 155 zł, za magnesy lub zawieszki 10-25 zł, zaś za deski do krojenia nawet 25 zł. Koszt jednej kolorowej, małej pisanki to 7-10 zł, baranka wielkanocnego z ciasta - 30 zł, a wiklinowego koszyka - 45 zł.
Również ceny za posiłki, które można przekąsić na straganach, robią wrażenie. Porcja pierogów (12 szt.) kosztuje 38 zł, zaś wino grzane - 25 zł, a piwo - 20 zł. Za miód pitny lub herbatę po góralsku trzeba zapłacić już 30 zł.
Z kolei cena coca-coli to 12 zł, a wody - 10 zł. Smakosze barszczu ukraińskiego lub fasoli po bretońsku muszą liczyć się z kwotą 30 zł za talerzyk.
Także ceny za kiełbaski są spore, bo jedna sztuka w zależności od rodzaju kosztuje 30-40 zł.
Za bochenek chleba (dworski na zakwasie pszenno-żytnim) trzeba zapłacić 35 zł, zaś za jedną pajdę ze smalcem lub masłem czosnkowym - 18 zł. Jeden gofr z polewą kosztuje aż 35 zł, a kołacz - 20 zł. Ziemniaczki z grilla lub frytki kupimy za 15 zł.
Ceny w Krakowie są kolosalne. "Kupujący się skarżą"
Okazuje się, że pomimo wciąż rosnących cen chętnych na produkty z Jarmarku nie brakuje. W rozmowie z o2.pl sprzedawcy mówią, iż w porównaniu z poprzednim rokiem nie widzą drastycznego spadku zainteresowania. Wiele produktów nadal rozchodzi się jak ciepłe bułeczki.
- Każdego roku jest spore zainteresowanie klientów. Na pewno najbardziej można liczyć na rodowitych krakowian. Oni ochoczo do nas zaglądają i to po kilka razy w trakcie trwania całego Jarmarku. Wielu z nich ma swoje ulubione, upatrzone smakołyki wielkanocne, które kupują tylko tutaj - wyjaśnia jedna ze sprzedawczyń.
- U mnie na stoisku dominują z kolei zagraniczni turyści. Nie żal im pieniędzy na pamiątki. Nabywają najczęściej ręcznie robione pisanki, koszyczki, mówią, że takie cudeńka to tylko w Krakowie. Chcą mieć jakiś souvenir z wyjazdu - przyznaje ekspedientka ze straganu obok.
Krakowscy sprzedawcy zdają sobie sprawę z tego, że klientów rozczarowują wysokie ceny za produkty. Dodają jednak ze smutkiem, że nic z tym nie mogą zrobić, bo przez inflację wszystko zdrożało. Muszą też myśleć o opłacalności własnego biznesu.
Kupujący co chwilę skarżą mi się na drożyznę. Zaznaczają, że każda rzecz idzie w górę, nie tylko tu, na Jarmarku. Alec- co najbardziej raduje serce - podkreślają również, iż krakowskie Targi Wielkanocne to tradycja, którą trzeba kultywować - dodaje inny ze sprzedawców.
Ceny na Jarmarku w Krakowie. "Wszystko zdrożało"
Rozmawialiśmy także z kilkoma klientami, którzy robili zakupy na Jarmarku Wielkanocnym w środę 5 kwietnia. - Jestem tutaj z wnuczkiem z Monachium. Przyjechał mnie odwiedzić na Wielkanoc, dlatego zabrałam go na rynek. Chcę mu pokazać, jak się świętuje i na czym polega idea Jarmarku - mówi pani Maria, krakowianka.
Na razie kupiłam mu głównie słodycze. To prawda, wszystko zdrożało - patrząc na ceny za lata poprzednie - o kilka ładnych złotych - dodaje.
Podobne zdanie ma inna spotkana przez nas kupująca, pani Antonia. - To dla mnie coroczna tradycja. Dziś szukam mojego ulubionego chleba. Chcę go zaraz kupić. Produkty na Jarmarku są najwyższej jakości, dlatego słono kosztują. Nie mówię, że mi się to podoba, bo nie podoba. Jednak myślę, że za dobre, zdrowe jedzenie raz na jakiś czas warto zapłacić. Nie robi się takich zakupów codziennie - wyjaśnia.
- Ja jestem dziś przejazdem w stolicy Małopolski. Kupiłam z partnerem tylko cukierki na kilogramy. Zapłaciłam 60 zł za nieco ponad kilogram. Są przepyszne, robią wrażenie, podobnie jak cena. Jednak polecam, dawno nie jadłam tak dobrych - zapewnia turystka z Warszawy pani Magda.
Czytaj więcej: Poruszający widok. Tak wygląda grób Dariusza Gnatowskiego
Jarmark Wielkanocny w Krakowie. Nie tylko jedzenie
Poza jedzeniem i pamiątkami na Jarmarku w Krakowie nie brakuje innych atrakcji. Najmłodszym z pewnością przypadnie do gustu stanowisko z kuźnią, gdzie co chwilę odbywają się ciekawe pokazy kowalstwa. Warto więc zrobić pamiątkowe zdjęcia i filmiki. W tym miejscu istnieje też możliwość zakupienia podkówki ze swoim imieniem.
Co ciekawe, na tegorocznym Jarmarku ustawiono też stoisko Poczty Polskiej, aby klienci mogli szybko i łatwo wysłać do najbliższych kartki z pozdrowieniami oraz okolicznościowym stemplem.
Dodatkowo jedno stanowisko zostało udostępnione przez miasto Kraków za darmo dla Kijowa (w ramach pomocy dla ogarniętej wojną Ukrainy). Nie zabrakło również miejsc na Rynku Głównym dla instytucji charytatywnych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.