Wyliczenia HRE Investments przytacza Radio ZET. Eksperci twierdzą, że po uwzględnieniu urlopu nie będzie trzeba pracować przez 39 proc. dni w roku.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko same soboty i niedziele, to w całym roku otrzymamy, od razu aż 104 dni wolne. Do tego dodać trzeba 10 dni świątecznych, które wypadają w dniach roboczych, ale z mocy ustawy są wolne od pracy. Dodatkowo mamy prawo do odebrania jednego dnia za święto wypadające w sobotę. Mowa tutaj o 6 stycznia (Święto Trzech Króli). W sumie mamy więc dużo, bo aż 115 dni wolnych od pracy i to wciąż bez wykorzystania urlopu. Ten daje nam standardowo możliwość wykorzystania 26 dni na odpoczynek od codziennych, zawodowych obowiązków. W rezultacie mamy więc aż 141 dni bez pracy. To prawie 39 procent roku - zaznaczył Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydłużyć można sobie choćby najbliższy weekend. Święto Trzech Króli (6 stycznia) obchodzimy w sobotę, co daje nam prawo do odebrania jednego dnia wolnego. Można się pokusić o urlop w dniu 5 lub 8 stycznia.
Na kolejną okazję do dłuższego wypoczynku trzeba będzie czekać prawie trzy miesiące – do Świąt Wielkanocnych. Poniedziałek Wielkanocny wypada w tym roku 1 kwietnia. Dzień ten kończy okres Świąt i tradycyjny trzydniowy odpoczynek od pracy - spostrzega Radio ZET.
Pięciodniowa majówka? Tak, to możliwe
Maj tym razem rozpoczyna się w środę. Jeżeli kolejnego dnia (2 maja) weźmiemy urlop, to do pracy wrócimy po pięciodniowym relaksie - to jedna z następnych szans na długi urlop!
Ktoś, kto chciałby wykorzystać majówkę do cna może się jeszcze pokusić o urlop 29 i 30 kwietnia. Tym sposobem długi, majowy weekend może trwać aż 9 dni (27 kwietnia – 5 maja), a koszt to wykorzystanie 3 dni urlopu - zauważył Turek, cytowany przez wspomnianą rozgłośnię.