Wyciek danych obywateli. Jak pisze serwis Niebezpiecznik.pl, jeden z jego czytelników dostał odpowiedź na swoje pytanie, które jakiś czas wcześniej zadał GUS-owi. Najprawdopodobniej jego problem był typowy, bo w odpowiedzi na pytanie dostał maila adresowanego do kilkuset osób. Ich adresy znalazły się w nagłówku wiadomości i były widoczne dla każdego odbiorcy.
Kiedy pracowniczka GUS-u zdała sobie sprawę z pomyłki, próbowała "Odwołać wiadomość" - pisze Niebezpiecznik.pl. Nic to nie dało, bo i ta wiadomość dotarła do wszystkich adresatów, ujawniając ponownie ich maile. W kolejnych mailach pracowniczka urzędu przepraszała i prosiła o skasowanie poprzednich wiadomości.
Serwis podkreśla, że nie wiadomo, czy incydent został zgłoszony do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Dodaje, że wszystko dzieje się najprawdopodobniej w ferworze ostatnich dni Spisu Powszechnego.
30 września to ostatni dzień Narodowego Spisu Powszechnego. Tym, którzy jeszcze się nie spisali, wyjaśniamy, jak to zrobić. Jest to bardzo proste. Mamy czas do północy. Podstawową formą tej akcji jest samospis internetowy na stronie spis.gov.pl.
Ustawa z dnia 9 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej wskazuje na to, że kara za odmówienie przystąpienia do spisu lub innego badania statystycznego może wynosić do pięciu tys. złotych. Uprawniony do jej nałożenia jest sąd.
Co jednak istotne, w myśl przepisów takiej karze podlega nie tylko osoba, która odmówi spisania się. Konsekwencjami zagrożeni są także ci, którzy podadzą nieprawdziwe informacje.
Za kłamstwo grozi nie tylko grzywna. Możliwa jest również kara pozbawienia wolności - nawet do dwóch lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.