W ubiegłym tygodniu policja informowała o mieszkance Wrocławia, która skuszona atrakcyjną ofertą wynajmu mieszkania w jednej z turystycznych miejscowości na terenie Chorwacji, wpłaciła na konto oszusta blisko 1400 złotych.
Czytaj także: Oburzenie na Podhalu. Przyłapani pod mostem. "Wstyd"
O tym, że warto zwrócić uwagę na szczegóły, m.in. kim jest sprzedawca, jakie są o nim opinie innych kupujących, jakie formy płatności są przez niego akceptowane oraz w jaki sposób można się z nim skontaktować, przekonał się kolejny mieszkaniec stolicy Dolnego Śląska.
29-latka skusiła bardzo atrakcyjna oferta wynajmu mieszkania w stolicy polskich Tatr. Ogłoszenie wyszukał na popularnym portalach aukcyjnym w sieci i po skontaktowaniu się z "wynajmującym" przelał na wskazany przez niego rachunek, tytułem zaliczki, kwotę 700 zł.
Czytaj także: Ile obecnie kosztuje węgiel w Polsce? PGG obniża ceny
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak jak w przypadku oszukanej wrocławianki, on również szybko przekonał się, iż padł ofiarą oszusta, gdyż po wpłaceniu pieniędzy kontakt z "wynajmującym" się urwał.
Czytaj także: Zarabia prawie 17 tys. zł, ale nie ma domu i samochodu. Majątek nowej minister zdrowia
Pamiętajmy, że zakupy z nieznanego źródła, od osoby, z którą kontakt jest ograniczony, np. jedynie do komunikatora internetowego oraz akceptowanie jedynie płatności z góry, powinny od razu wzbudzić nasze podejrzenia - przypomina mł. asp. Rafał Jarząb z wrocławskiej policji.
Zakupy przedmiotów czy korzystanie z usług przedsiębiorców, którzy prowadzą swoją działalność od wielu lat i pod tym samym szyldem, choćby ich oferty były mniej konkurencyjne, dają nam możliwość zwrotu lub wymiany towaru i dochodzenia swoich praw na drodze sądowej, zgodnie z obowiązującym prawem.
"Pamiętajmy, że internet to nie tylko nieograniczone źródło informacji i rozrywki, ale także miejsce, w którym występuje wiele zagrożeń. Przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa może uchronić nas przed utratą pieniędzy" - przypomina policja.
Kodeks karny za oszustwo komputerowe przewiduje odpowiedzialność karną nawet do 5 lat pozbawienia wolności.