Z roku na rok wzrastają składki ZUS. Jest to niewątpliwie bardzo duże obciążenie dla blisko dwóch milionów Polaków, którzy pracują na własny rachunek. Aktualnie do ZUS płaci się co najmniej 1600 zł miesięcznie.
Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat miesięczne składki skoczyły o 60 proc. Mimo tego nie zapewnią wcale godnej emerytury - podkreśla "Fakt", powołując się na najnowsze dane ZUS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakład Ubezpieczeń Społecznych przedstawił prognozy mówiące o tym, na jakie świadczenia będą mogły liczyć osoby, które zdecydowały się na to, by przez całe zawodowe życie prowadzić działalność gospodarczą.
Głodowe emerytury
Wyliczenia dotyczą osobno kobiet oraz mężczyzn, którzy odprowadzali minimalne składki od prowadzonej działalności.
Obecny 50-latek, który przepracuje na swoim 35 lat, będzie mógł liczyć na świadczenie w wysokości 19,6 proc. średniej pensji. Teraz byłoby to 1 tys. 402 zł brutto. To mniej niż wynosi emerytura minimalna, dlatego państwo będzie musiało do takiej kwoty pracującym na własny rachunek dopłacić - zauważa "Fakt".
Aby zbliżyć się do emerytury minimalnej, taki mężczyzna musiałby uzyskać 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Niestety, jeszcze gorzej wygląda sytuacja kobiet. Polka pracująca przez 30 lat na swoim będzie mogła liczyć na emeryturę w wysokości 13,7 proc. średniej płacy. Dziś byłoby to 980 zł brutto. Także i tutaj państwo musiałoby więc dopłacać.
Przypomnijmy, że obecnie rząd szykuje swego rodzaju ulgę dla przedsiębiorców. Chodzi o zwolnienie z jednej składki emerytalno-rentowej w ciągu roku.