We wrześniu przyszłego roku e-paragony mają być wprowadzone na masową skalę. Zamysł jest taki, by zastąpiły one papierowe dowody zakupu. Planowane jest wdrożenie bezpłatnej aplikacji rządowej, o której szerzej opowiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Arkadiusz Jedynak, dyrektor departamentu poboru podatków w Ministerstwie Finansów.
Oprogramowanie miałoby łączyć się z systemem dystrybucji e-paragonów (hubem paragonowym). Pobierany będzie specjalny identyfikator, za pośrednictwem którego klient będzie mógł odebrać przy kasie elektroniczny paragon.
Kupujący, który będzie chciał otrzymać elektroniczny paragon, przedstawi kasjerowi identyfikator w postaci kodu paskowego, kasjer zeskanuje go czytnikiem, a kasa rejestrująca wyśle paragon do systemu dystrybucji. Klient w ciągu kilku sekund będzie mógł pobrać z systemu swój paragon. Na jego odebranie będzie miał 30 dni - wyjaśnił Jedynak.
E-paragony a inwigilacja
Urzędnik zapowiedział również, że "klient chcący odebrać paragon nie będzie musiał podawać żadnych swoich danych, nawet numeru telefonu". Podkreślił też, że e-paragony nie będą wykorzystywane do inwigilacji firm czy klientów.
Taka kontrola jest wręcz niemożliwa, ponieważ jak już wspomniałem, w celu uzyskania identyfikatora klient nie musi podawać żadnych swoich danych. Poza tym zgodnie z założeniami po 30 dniach paragony będą usuwane z systemu. Dlatego po tym czasie nie będzie już można odebrać paragonu - zaznaczył Jedynak.
Pierwsza wersja aplikacji e-Paragony została już udostępniona w ubiegłym roku. Na razie jednak jej zastosowanie jest ograniczone. Przy pomocy tego programu można zarządzać wydatkami, sprawdzać paragony z kodem QR, ale i zgłaszać nieprawidłowości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.