Przejęcie Twittera przez Elona Muska potrwa około 6 miesięcy. Od dawna pojawiają się pogłoski, że miliarder planuje przeprowadzić czystki w strukturach platformy. Teraz wyszło na jaw, że Musk chce do 2023 roku zwolnić blisko 1000 pracowników. Jak pisze "Daily Mail", chodzi głównie o zaangażowanych politycznie lewicowych aktywistów.
Według prezentacji przedstawionej przez Muska inwestorom, liczba pracowników Twittera spadnie w ciągu najbliższych lat z 9225 do 8332. Miliarder nie zamierza jednak redukować liczby etatów na stałe. Do 2025 roku w firmie zatrudnionych ma zostać ok. 2700 osób. Większość nowych pracowników ma zajmować się programowaniem. Szacunkowe wyliczenia mówią, że w 2028 osób w serwisie społecznościowym pracować będzie ponad 11 tys. osób.
Elon Musk rozważał jakiś czas temu pomysł zamknięcia centrali Twittera w San Francisco. Stwierdził, że w okresie przejściowym należy zredukować wynagrodzenia członków zarządu. Pomysł miałyby przynieść ok. 3 mln dolarów (ok. 13 mln zł) zysku.
Elon Musk planuje zwiększyć przychody serwisu. Nie chce być zależny od reklamodawców
Zmiany kadrowe to nie jedyny kierunek, w którym chce podążać amerykański miliarder. Elon Musk zapowiedział, że w ciągu sześciu lat przychody platformy zwiększą się pięciokrotnie. Obecnie Twitter zarabia rocznie ok. 5 mld dolarów (ok. 22 mld zł). W 2028 ma to być 26,4 mld dolarów (ok. 118 mld zł).
Najbogatszy człowiek świata chce także zmniejszyć zależność Twittera od reklamodawców. Wpływy z tytułu reklam mają spaść do poziomu 45 proc. przychodów. Obecnie jest to blisko 90 proc.
Miliarder rozważa alternatywne sposoby finansowania platformy społecznościowej. Jednym z nich miałby być model subskrypcyjny, w którym niektórzy użytkownicy płaciliby za korzystanie z platformy. Musk podkreśla jednak, że dotyczyłoby to rządów i instytucji, a nie zwykłych użytkowników.
Czytaj także: Gorąco wokół Twittera. Elon Musk został pozwany
Musk zostanie dyrektorem generalnym Twittera. Zapowiedział "poszerzenie wolności słowa"
Elon Musk podpisał w kwietniu umowę na zakup Twittera opiewającą na ok. 44 mld dolarów (ok. 196 mld zł) w gotówce. Obiecał przy tym zwiększyć liczbę użytkowników i ruch na platformie. Wśród planów jest także rozprawienie się z botami i kontami spamerskimi. Musk zapowiedział ograniczenie moderacji w celu umożliwienia realizacji postulatów związanych z wolnością słowa.
W czwartek ujawniono, że po zamknięciu transakcji miliarder zostanie tymczasowo dyrektorem generalnym serwisu społecznościowego. Amerykański miliarder zapowiedział obniżenie kosztu usługi Twitter Blue, dostępnej obecnie wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii. Umożliwia ona przeglądanie serwisu w wersji bez reklam oraz łatwe kasowanie swoich komentarzy.
Obejrzyj także: Start rakiety SpaceX Elona Muska. Rozmieści na orbicie 49 satelitów