Pinkas był gościem programu "Money. To się liczy' w poniedziałek. Komentował tam pojawiające się co jakiś czas ogniska koronawirusa, na przykład podczas imprez weselnych.
Jak mówił - rząd nie spodziewał się, że na weselach można się zakazić. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak obserwujemy w ostatnich tygodniach.
Będziemy apelować, aby wesela trwały krócej, były mniejsze i będziemy kontrolować. Zmiany pojawią się bardzo szybko, w ciągu kilku najbliższych dni - podkreślał Główny Inspektor Sanitarny.
Co to może oznaczać? Przede wszystkim wzmożone kontrole na weselach. Pinkas nie ukrywa, że organizatorzy imprez mogą liczyć się z przykrymi konsekwencjami i na przykład wizytą służb.
Ci, którzy zapraszają ponad limit, powinni się dobrze zastanowić. Robimy to dla weselników, a nie celem łupienia ludzi - zapewnia Pinkas.
Wśród rządzących pojawia się też pomysł rejestracji wesel. Państwo młodzi musieliby w takiej sytuacji zgłosić organizowaną uroczystość, prawdopodobnie wraz z listą zaproszonych gości.
Byłoby tam miejsce, liczba zaproszonych gości. Gdyby pojawił się wirus, wówczas działania epidemiologiczne byłyby szybsze i skuteczniejsze - podkreśla Jarosław Pinkas.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.