Senior z Rzymu wypełnił kupon w popularnej grze liczbowej Superenalotto. Totalizator wypłacił w tej grze już wiele wysokich wygranych. Dzień po losowaniu emeryt kupił gazetę, by sprawdzić wyniki loterii. Gdy zobaczył liczby aż nie mógł uwierzyć własnym oczom.
- Trafiłem całą kombinację liczb. To wydawało się jak sen. Zagrałem za 2 euro i wygrałem 64 miliony. Nareszcie poczułem się bogaty. Żyję z emerytury. Pobiegłem do kolektury i tam zaczął się mój dramat"- opowiedział mężczyzna włoskiej prasie.
Czar szybko prysł. Mężczyzna relacjonował, że dowiedział się, że w gazecie zamieszczono błędne liczby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Powiedziano mi, że wylosowane liczby to nie te, które wydrukowano w gazecie. Pokazali mi właściwe liczby. A ja już zdążyłem sobie wyobrazić, jak wydaję pieniądze. Postanowiłem kupić dom każdemu z moich dzieci i wnuków i wreszcie mieć trochę finansowego spokoju - opowiadał zawiedziony.
- Kiedy właściciel kolektury powiedział mi, co się stało, mało co nie dostałem zawału - wyznał 87-latek.
Mężczyzna chce podać do sądu dziennik za wydrukowanie błędnego wyniku losowania. - Odchorowałem to. Nie umiem korzystać z internetu, gram w Superenalotto, a potem kupuję gazetę, by sprawdzić liczby. Mój sen trwał krótko - wyznał rozżalony senior.