Protest rolników trwa już od kilkunastu dni. W całej Polsce dochodzi do blokady dróg. Rolnicy domagają się zablokowania ukraińskiego zboża, które wciąż pojawia się na polskim rynku. Nie zgadzają się na importowanie tańszych zasobów, które wypierają krajową produkcję.
Druga kwestia to Europejski Zielony Ład. Rolnicy uważają, że wprowadzone przez Unię Europejską zmiany doprowadzą do sytuacji, w której prowadzenie gospodarstwa przestanie być opłacalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wszystkim podoba się jednak forma protestu. Rolnicy posuwają się m.in. do wysypywania zboża z wagonów, które przyjechały z Ukrainy.
Druga kwestia to bojkot producentów, którzy mieli rzekomo sprowadzać towar z Ukrainy. W sieci udostępniono listę, na której pojawiła się m.in. firma produkująca olej Kujawski. Nie wiadomo jednak, z jakiego okresu pochodzi lista i jakie jest źródło tych danych.
W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego - napisało w swoim oświadczeniu wspomniane przedsiębiorstwo.
Czytaj również: Rolnicy blokowali przejazd karetce. Mamy komentarz pogotowia
Bojkot oleju Kujawskiego, wysypywanie zboża. "To marnowanie żywności"
Banki Żywności to instytucja, która zajmuje się zebraniem żywności zdatnej do spożycia, która została wycofana z obrotu. Jedzenie trafia do osób potrzebujących. Tych w Polsce nadal jest bardzo wiele. W 2023 roku pomocą zostało objętych 1,5 miliona osób. Federacja skupia 31 Banków Żywności rozlokowanych w całej Polsce. Prezes Beata Ciepła w rozmowie z naszym portalem mówi wprost, że wysypywanie zboża to marnowanie żywności.
Tak nie powinno być. Ja osobiście jako Beata Ciepła i my jako organizacja, która walczy z marnowaniem żywności, patrzymy na to z bólem serca. Możemy się solidaryzować z rolnikami, rozumieć ich problem i desperację, więc rozpoczęcie strajków jest zrozumiałe. Natomiast jeśli łączy się to z marnotrawstwem zasobów, to nie jest najlepsza droga. Mam nadzieję, że to nie są nagminne sytuacje - tłumaczy w rozmowie z o2.pl.
Pani prezes dostrzega także, jak absurdalne jest wylewanie oleju przez konsumentów.
Ta metoda protestu wydaje mi się nietrafiona. Jeżeli wylewamy już kupiony olej - producenta w ogóle to nie dotyka. To uderzenie w mój osobisty budżet, bo zmarnowałam pieniądze i zasoby. Jako Banki Żywności i osoby, którym leży na sercu ratowanie żywności przed zmarnowaniem, jej utylizacji i wyrzucaniu mówimy stanowcze nie - dodaje Beata Ciepły.
Wysypują zboże, gdy inni umierają z głodu
Niestety, wojna w Ukrainie negatywnie wpływa na sytuację żywnościową w Afryce. W grudniu 2023 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, Światowy Program Żywnościowy, Unia Afrykańska i Komisja Gospodarcza ONZ ds. Afryki ostrzegły we wspólnym raporcie, że nawet 280 milionów mieszkańców kontynentu doświadcza głodu.
Afryka jest również rozdzierana krwawymi wojnami domowymi. Do tego dochodzi kryzys związany z globalnym ociepleniem. Wiele osób w obawie o swoje życie decyduje się na ucieczkę na północ - do krajów Unii Europejskiej. Dlatego tym bardziej powstrzymanie kryzysu związanego z rolnictwem powinno leżeć na sercu unijnym politykom. W tym kontekście marnowanie żywności w taki sposób, w jaki robią to rolnicy, również nie jest dobrym rozwiązaniem nawet w przypadku, gdy mają rację.
Trzeba pamiętać o krajach, gdzie są osoby, które z powodu wojny w Ukrainie cierpią głód - na przykład w państwach afrykańskich. Dlatego nie chcemy widzieć, jak żywność jest marnowana, gdy ktoś głoduje tuż obok nas - dodaje prezes Banków Żywności.
Co z jakością?
Warto pochylić się także nad innym problemem. W ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport, wedle którego aż 1/3 zboża ukraińskiego trafiającego do Polski zawierała szkodliwe substancje. Z danych Głównego Lekarza Weterynarii wynikało, iż w przebadanych próbkach stwierdzono obecność pestycydów i metali ciężkich.
W Polsce możemy być dumni z tego, że nasze produkty są dobrej jakości i że jesteśmy krajem, w którym to bezpieczeństwo żywnościowe jest w miarę zagwarantowane z własnych zasobów - podkreśla Beata Ciepły i dodaje, że wina za obecny stan rzeczy leży po obu stronach.
Jeśli chodzi o jakość zasobów, które są sprowadzane z Ukrainy, pamiętajmy, że z jednej strony jest sprzedawca, a z drugiej nabywca, który wprowadza towar do obrotu - podsumowuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.