Szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówił 21 września, że wynagrodzenia dla nauczycieli zostaną podwyższone. Nauczyciel nieposiadający stopnia awansu zawodowego ma zarabiać 4950 zł, nauczyciel mianowany - 6400 zł, a nauczyciel dyplomowany - 7750 zł. To kwoty brutto.
Mówimy o przeciętnym wynagrodzeniu. Proszę pamiętać, że są różnego rodzaju dodatki, m.in. dodatek stażowy. Nauczyciel dyplomowany z kilkunastoletnim stażem ma dodatek stażowy ok. 20 proc. - podkreślił Dariusz Piontkowski w RMF FM.
Wyższe pensje mają obowiązywać od 1 września 2022 roku. - Taki jest plan, minister Czarnek przedstawił to kilkanaście dni temu. Chcemy, aby nauczyciele mogli więcej zarabiać - dodał Piontkowski.
"Większość nauczycieli zarabia więcej niż minimalna krajowa"
Wiceminister edukacji i nauki mówił też, że "przytłaczająca większość nauczycieli zarabia więcej niż minimalna krajowa".
Uważam, że nauczyciel rozpoczynający pracę powinien więcej zarabiać. Do tego dążymy. Potrzebna jest zgoda premiera, rządu i większości sejmowej. Nie jesteśmy w stanie na poziomie ambicji warszawskich wyznaczyć wynagrodzenia nauczycieli - kontynuował.
Zwracał również na to, że podwyżki dla nauczycieli to niemałe obciążenie budżetu. - Wynagrodzenia nauczycieli to wynagrodzenia prawie 700 tysięcy osób. Podwyżka o 100 zł tylko nauczycielom dyplomowanym i mianowanym kosztuje grubo ponad miliard złotych. Minister edukacji nie ma oddzielnego budżetu, które może swobodnie wygenerować na wzrost wynagrodzeń - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.