Polska nałożyła embargo na rosyjski węgiel, co poważnie wpłynęło na rynek. Ceny za tonę zaczęły rosnąć w szaleńczym tempie, a niedługo później rząd ogłosił, że węgla może zabraknąć.
Cena drewna coraz wyższa
5 sierpnia minister klimatu Anna Moskwa, zapowiedziała wprowadzenie dodatków na opał. Każde gospodarstwo domowe, które ogrzewane jest węglem, ma otrzymać 3 tys. Ci, którzy korzystają z pelletu - 3 tys. zł; drewna kawałkowego - 1 tys. zł; oleju - 2 tys. zł, a LPG - 500 zł.
Jak się okazuje, dopłata na drewno także będzie bardzo potrzebna, ponieważ i to staje się coraz droższe. Obecnie ceny za kubik, czyli 1 metr sześcienny drewna opałowego, jest ponad dwukrotnie wyższa niż na początku tego roku.
Najtaniej kubik można kupić w Lasach Państwowych, ale tu pojawił się problem. Ze względu na duże zainteresowanie zaczęło drewna opałowego brakować, leśnicy musieli wprowadzić limity sprzedaży.
Dzisiaj w całym nadleśnictwie, w 10 leśnictwach, zapas tego drewna to jest 120 kubików. Kiedyś mieliśmy tyle drewna w jednym leśnictwie — mówił na antenie Polsat News, leśniczy Zbigniew Pleśniarski z Nadleśnictwa Zdroje. Jak stwierdził, nie wystarczy go dla wszystkich chętnych.
W Nadleśnictwie Łomża wprowadziło ograniczenia do 30 kubików. W Oleśnicy są to tylko 2 kubiki drewna na osobę. W Nadleśnictwie Gdańsk jest to do 10 kubików na osobę.
Czytaj także: Szykują się kolejne podwyżki. Tym razem pora na wodę
W Lasach Państwowych za meter sześcienny trzeba zapłacić od 150 do 300 zł. Wszystko zależy od rodzaju drewna, nadleśnictwa i lokalizacji lasu. W prywatnych składach jest to średnio 500 zł za metr sześcienny. Cena drewna kominkowego to już nawet 600 zł za metr sześcienny.