Jak dowodzą najnowsze analizy, ceny mieszkań tylko w ciągu roku wzrosły o nawet ponad 20 procent. Radio Zet wskazuje, że według ekspertów jest to efekt kredytu 2 procent, w wyniku którego złożono ponad 100 000 wniosków i "praktycznie wykupiono niemal wszystkie mieszkania, które mieściły się w narzuconym limicie".
Wkład w podnoszenie cen mają także flipperzy. To osoby, które odkupują mieszkania od ich właścicieli, żeby natychmiast – lub po szybkim remoncie – odsprzedać je z dużym zyskiem. Ten proceder stał się w Polsce metodą zarobku dla wielu osób, także tych z pierwszych stron gazet i internetowych portali.
Problem został poruszony przez Bogdana Rymanowskiego w audycji "Gość Radia Zet". Prowadzący zapytał Adriana Zandberga o propozycje rozwiązań w tym obszarze. Współprzewodniczący partii Razem zasugerował wprowadzenie "karnego podatku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adrian Zandberg postuluje wprowadzenie "karnego podatku" od mieszkań
Jeśli ludzie mają więcej niż dwa mieszkania i są to mieszkania, na których spekulują, to powinni płacić karny podatek – wskazał polityk.
W tym rozwiązaniu Adrian Zandberg widzi szansę na zatrzymanie patologicznych praktyk na rynku nieruchomości.
- Chcemy zatrzymać patologiczne zjawisko, jakim jest flipping. Dzisiaj mamy do czynienia z tym, że bardzo wiele mieszkań w Polsce znika z rynku po to, żeby pojawić się na nim tydzień później za cenę wyższą o 100 000 zł czy 150 000 zł. To nakręca jeszcze bardziej ceny mieszkań w nowych miastach – wyjaśnił.
Polityk podkreślił, że spekulacje osób najbardziej zamożnych na rynku nieruchomości doprowadzają do trudnego położenia młodych ludzi. "Karny podatek" miałby sprawić, że takie praktyki przestaną być dla nich atrakcyjne pod względem finansowym.
Żeby to zatrzymać, potrzebujemy takiego rozwiązania, które spowoduje, że spekulowanie na mieszkaniach przestanie być atrakcyjne, przestanie być tak korzystne finansowo. Dzisiaj niestety jest tak, że bogaci ludzie w Polsce, jeśli nie wiedzą co zrobić z pieniędzmi, to po prostu wkładają te pieniądze w spekulacje na mieszkaniach. To odcina znaczną część młodego pokolenia od szansy na to, żeby ten własny dach nad głową zdobyć – tłumaczył Adrian Zandberg.
Według polityka proponowane rozwiązanie z powodzeniem działa w wielu krajach. Podkreślił on, że takie "patologiczne" działania należy zdecydowanie powstrzymać.
W Warszawie, ale też w wielu innych dużych miastach, nawet nieźle zarabiający młodzi ludzie nie mają zdolności kredytowej, żeby kupić sobie chociaż najmniejsze mieszkanie i normalnie żyć. Musimy to zjawisko zatrzymać, musimy tę patologię zatrzymać. Rozwiązanie, które położyliśmy na stole, czyli rozwiązanie z różnymi stawkami podatku PCC w zależności od tego, ile czasu się mieszkanie posiadało, to jest rozwiązanie, które działa już w innych krajach i warto z niego skorzystać - dodał współprzewodniczący Razem.
Czytaj także: Porażające ceny za wynajem mieszkania. "To jest chore"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.