Od ponad miesiąca nie było tak wysokiej liczby nowych zakażeń w ciągu jednego dnia. Resort zdrowia 25 lipca poinformował, że koronawirusa wykryto łącznie u kolejnych 584 osób. Tak źle ostatnim razem było 8 czerwca, kiedy stwierdzono 599 przypadków.
Czytaj też: "Decyzja o życiu lub śmierci". Apel WHO
Liczby niepokoją, ale nie wszystkich. Codziennie widać, jak ignorujemy przepisy o dystansie i maseczkach. "Jak można wpuszczać tylu ludzi w epidemii? Nawet bez epidemii to jest po prostu przegięcie. Nie można dostać się nigdzie, tylu jest ludzi w zoo we Wrocławiu" - napisał do naszej redakcji Piotr z Wrocławia.
"Załączam zdjęcie kolejki do Afrykarium... Liczy się zysk!" - dodał. Poruszony czytelnik skontaktował się z redakcją za pośrednictwem naszej platformy #dziejesie.
Jednak we wrocławskim zoo przekonują, że wiele zależy od zachowania odwiedzających i nie zysk jest najważniejszy.
Nasza ochrona przypomina o konieczności noszenia masek i dystansie, wszędzie są informacje, ale nie sposób od każdego indywidualnie tego egzekwować. Upominamy, przypominamy. Ograniczamy liczbę odwiedzających również do Afrykarium. Stąd kolejka w oczekiwaniu na wejście - powiedziała Wirtualnej Polsce Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego zoo.
Czytaj także: Jagodzianka na wagę złota. "Najdroższa jaką jadłam"
Ograniczane są jednak tylko wejścia do pawilonów. - Na terenie otwartym nie wprowadzamy ograniczeń. Mamy 33 hektary i jeśli odwiedzający dopasowują się zasad, takich samych jak te ogólnie obowiązujące, jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczny dystans - dodała Korzeniowska.
Sytuacja w zoo to nic wyjątkowego w ostatnich wakacyjnych dniach. Jedna z głównych atrakcji Karkonoszy również przeżywa prawdziwe oblężenie. Żeby wjechać na szczyt Śnieżki, trzeba odstać nawet 2,5-godziny w kolejce.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl