BBI,ESO| 
aktualizacja 

Zapytała o oscypka. Góralka: Ale pani żartuje czy na serio pyta?

104

Wycieczkę do Zakopanego trudno zaliczyć do udanych bez spróbowania lokalnego specjału, za jaki uchodzi oscypek. Charakterystyczny serek w kształcie stożka dostępny jest na każdym rogu Krupówek. O to, czy powszechnie dostępne serki wędzone posiadają unijny certyfikat oryginalności, zapytała górali nasza czytelniczka.

Zapytała o oscypka. Góralka: Ale pani żartuje czy na serio pyta?
stoisko z oscypkami w Zakopanem (archiwum o2)

Korzystając z dobrodziejstw jesiennej pogody, pani Edyta mieszkająca na co dzień wraz z rodziną w centralnej Polsce postanowiła spędzić urlop w stolicy polskich Tatr.

Przechadzając się po zakopiańskich Krupówkach, przy okazji postanowiła sprawdzić, czy dostępne na rozsianych wzdłuż traktu stoiskach serki są robione zgodnie z oryginalną, tradycyjna recepturą i posiadają na to specjalny certyfikat.

Na stoisku z oscypkami zapytałam o certyfikat oscypka. - Ale pani żartuje czy na serio pani pyta? - odpowiedziała wyraźnie zdziwiona góralką. Jak powiedziałam, że na serio to powiedziała, że ma certyfikat, ale na innym stanowisku - relacjonuje pani Edyta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W Zakopanem wybierali najlepsze oscypki

Na dwóch innych stanowiskach, które odwiedziła nasza czytelniczka, sprzedawcy mieli już certyfikaty. Duży oscypek można było kupić u nich w cenie 60 złotych.

Jak pytałam, ile ten oscypek zawiera mleka owczego to jedna mówiła, 70 proc. a reszta to krowie mleko, bo inaczej byłby suchy. Inna przekonywała, że to 100 proc. mleka owczego - opowiada kobieta.

Jak rozpoznać oscypki

Jak zatem rozpoznać prawdziwe oscypki? I czy jest to w ogóle możliwe gołym okiem, bez stosownego certyfikatu? Znawcy tematu podpowiadają, że kluczowy jest czas, w jakim chcemy nabyć ser.

Owce dają świeże mleko od maja do października, więc już po spędzeniu zwierząt z tzw. redyków trudno o oryginalny wyrób, którego receptura zakłada minimum 60 procent owczego mleka

Prawdziwe oscypki są twarde, suche, smakują ostro, ich kolor nie jest intensywny, z kolei podrabiane sery najczęściej są lekko gumowate, bardziej żółte lub pomarańczowe, a pod językiem wyczuwa się sól - pisze branżowy portal strefaAGRO.pl

Czasem jednak wystarczy spojrzeć na nazwy jakimi operują sprzedawcy. Stosowanie przez nich zamienników oryginalnej nazwy, jak: ser góralski lub ser bacowski świadczy o tym, że ser może być podrabiany.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić