Marszałek Szymon Hołownia ma zdecydować, czy podniesie ryczałt na prowadzenie biur poselskich oraz na zakwaterowanie polityków w Warszawie.
Czy wraz z podniesieniem tego dodatku, w górę powinno iść uposażenie poselskie? Sprawa wynagrodzeń parlamentarzystów budzi niewątpliwie ogromne emocje.
Najpierw liczby. Przypomnijmy, że obecnie pełna wysokość uposażenia poselskiego wynosi 12826,64 zł brutto, a dieta parlamentarna 4008,33 zł, czyli łącznie daje to kwotę ok. 16,8 tys. zł miesięcznie. Oprócz tego posłom przysługują dodatki za prace w komisjach sejmowych. Z kolei ryczałt na prowadzenie biura poselskiego wynosi 19 tys. zł miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A ile powinien zarabiać poseł? Postanowiliśmy zapytać samych zainteresowanych. Sceptycznie do kwestii ewentualnych podwyżek podchodzi Marek Sawicki z PSL. Marszałek-senior trwającej kadencji uważa, że "posłowie zarabiają odpowiednio".
Pensja posłów jest idealna. Kaczyński raz nas grupowo "ukarał" przez niesubordynację swoich ministrów. Wtedy kwota uposażenia była obniżana. Wystarczy. Z drugiej strony, nie musimy się waloryzować co roku. Gdybyśmy mieli jednak odgórną waloryzację całej budżetówki, ta powinna dotyczyć również parlamentarzystów - dodał były minister rolnictwa w rozmowie z o2.pl.
Paweł Kukiz z kolei wskazuje, że "nie zastanawia się nad pensją posłów", bo "w muzyce zarobił zdecydowanie więcej, niż parlamentarzyści są w stanie". Podkreśla, że "pensja poselska nie jest mała, ale też nie jest niebotyczna".
Nie poszedłem do Sejmu dla kasy. Poselską pensję można spokojnie zarobić jako spawacz. Czy to dużo, czy mało? Myślę, że wystarczająco. Gdyby poseł był wybierany bezpośrednio przez obywateli (poseł nawiązuje do jednomandatowych okręgów wyborczych - przyp. red.) i musiałby ciężko pracować na zaufanie obywatelskie, wtedy zarobki powinny być wyższe. Dziś poseł jest maszynką do głosowania, podnosi tylko rękę i dostaje za to bardzo duże pieniądze - stwierdził Kukiz w rozmowie z o2.pl.
Nie wszyscy posłowie byli tak konkretni
Niektórzy posłowie nie chcieli wprost mówić o swoich wynagrodzeniach. Radosław Fogiel z PiS zaśmiał się, że "nie da się wmanewrować" w rozmowy o uposażeniach. Po chwili jednak zdecydował się na wyznanie, że "posłowie to jedna z ostatnich grup, która ma prawo do narzekania na swoje pensje".
Pracownicy biur poselskich powinni zarabiać przyzwoicie, mieć umowę o pracę. Zaznaczę, że proponowane środki to są pieniądze, które poseł może przeznaczyć wyłącznie na funkcjonowanie biura, nie wziąć do własnej kieszeni. Posłowie to jedna z ostatnich grup, która ma prawo do narzekania. Nasze wynagrodzenie to jednak temat zastępczy. Skupmy się na kwocie wolnej od podatku czy płacy minimalnej - stwierdził były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Co ciekawe, podobne zdanie w sprawie biur poselskich ma Kinga Gajewska. Posłanka Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że ewentualne dodatkowe środki przekaże na podwyżki dla swoich pracowników.
Podniesienie kwoty na funkcjonowanie biur poselskich w moim przypadku wiąże się z podwyżką wynagrodzenia dla moich pracowników. Uważam, że posłowie zarabiają godnie. Otrzymałam mandat poselski i jestem dumna z zaufania moich wyborców. Nie jestem w Sejmie dla pieniędzy - przekazała o2.pl Gajewska.
Kacper Płażyński z PiS twierdzi, że płaca posłów powinna być "przyzwoita". Dodaje też, że sam "zarabia dobrze".
Poseł powinien zarabiać przyzwoicie, żeby nie było selekcji negatywnej. Zarobki posłów nie mogą być jednak oderwane od rzeczywistości, zbyt wysokie. Do polityki nie powinno się iść dla pieniędzy. Ja uważam, że zarabiam dobrze, a poziom wynagrodzeń posłów w Polsce jest odpowiedni - stwierdził Kacper Płażyński.
Stanisław Tyszka z kolei uważa, że posłowie mogliby otrzymać podwyżki, ale tylko, gdyby ich pensja była powiązana z wynagrodzeniami wszystkich Polaków.
Uważam, że pensja posłów powinna być powiązana z wynagrodzeniami obywateli w gospodarce. Możemy dyskutować, czy bierzemy pod uwagę średnią, czy medianę. Warto otworzyć debatę na ten temat. Parlamentarzyści pracują różnie, niektórzy zasługują na swoje uposażenie, inni nie. Uporządkowanie wynagrodzenia funkcjonariuszy publicznych jest więc istotną kwestią - przekazał w rozmowie z o2.pl polityk Konfederacji.
Polacy o wynagrodzeniach posłów
O kwestię zarobków "wybrańców narodu" zapytaliśmy także zwykłych Polaków. Oto co usłyszeliśmy na ulicach Białegostoku.
Ile powinien zarabiać poseł? Jak najmniej - mówi jeden z napotkanych mężczyzn. - Bo ich jest za dużo. Powinni zarabiać w zależności od wkładu pracy, od tego, ile potrafią załatwić. Na pewno nie każdy tyle samo - dodaje, gdy dopytujemy o argumentację.
Co ciekawe, często w odpowiedziach mieszkańców Białegostoku pojawiała się kwota 10 tys. zł.
"Mniej więcej 10 tys. Do 15 tysięcy. Tyle wystarczy", "10 tys. wystarczy. Dlaczego mieliby więcej zarabiać?", "Na pewno nie powinni zarabiać tyle, co teraz. Niech zarabiają mniej, bo społeczeństwo mało zarabia. Ile? Myślę, że 10 tys. To i tak wygórowana kwota" - mogliśmy usłyszeć.
Nie wszyscy się jednak z tym zgadzają. - Powinni zarabiać najniższą krajową, tak jak wielu Polaków. Dlaczego? Żeby zobaczyli, jak się żyje za takie pieniądze - powiedziała jedna z mieszkanek stolicy woj. podlaskiego.
Im więcej zarabiamy, tym więcej pieniędzy do obrotu wprowadzamy. Nie jestem więc za tym, by zarabiali mniej, bo przecież płacą podatki - mówi kolejna osoba.
A wy co uważacie na ten temat? Piszcie w komentarzach.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2