Wydatki Polaków na alkohol przekroczą w tym roku 40 mld zł, co oznacza wzrost w stosunku do sytuacji sprzed dwunastu miesięcy, ale to wcale nie oznacza optymizmu w branży. Wzrost w ujęciu wartościowym wynika głównie z szalejącej inflacji, która doprowadziła do tego, że za butelkę piwa czy wódki płacimy więcej w sklepie - informuje "Rzeczpospolita".
Fakty są takie, że do końca października 2021 roku rynek alkoholi w Polsce skurczył się o 3 proc. - wynika z badania NielsenIQ.
Zaskakujące informacje. Spada sprzedaż alkoholu w Polsce
Mocne spadki zanotowano w sprzedaży kluczowych dla rynku kategorii - piwa i wódki, co dla wielu może być zaskoczeniem. W tym przypadku zainteresowanie produktami zmalało o 4 proc. - podaje "Rzeczpospolita". Znacząco skurczył się też rynek cydru, ale ma on niewielki udział w ogólnej sprzedaży alkoholi w Polsce.
Przedstawiciele branży nie są zadowoleni z obecnej sytuacji na rynku, a przed nimi jeszcze gorsza przyszłość. Krzysztof Kouyoumdjian, rzecznik CEDC, producenta m.in. marki Żubrówka, stwierdził w "Rzeczpospolitej", że "perspektywy dla branży malują się w ponurych barwach".
Czytaj także: Obniżenie wieku emerytalnego. Ruszają prace
Skąd te pesymistyczne nastroje? Sejm niedawno przegłosował podwyżkę akcyzy na alkohole. Plan został rozpisany na pięć lat do przodu, a to oznacza, że piwo czy wódka będą systematycznie drożeć. Do tego dochodzi inflacja, a także rosnące koszty po stronie producentów. Efekt może być taki, że Polacy będą odstawiać wyroby alkoholowe.
Spodziewam się mocnego powrotu czarnego rynku obrotu alkoholem, który stanie się atrakcyjny ekonomicznie. Już na bazarze można kupić 1 l spirytusu za 25 zł. To mniej więcej cena 0,5 l wódki z segmentu economy w sklepach. Straci na tym Skarb Państwa z tytułu nieodprowadzonej akcyzy - mówi "Rzeczpospolitej" Ryszard Woronowicz, rzecznik Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Eksperci już teraz szacują, że lada moment może dojść do sytuacji, w której butelka wódki kosztować będzie 50 zł. Dla przeciętnego Polaka to zbyt wiele. Dlatego będzie szukać alternatywy.