W Polsce i na świecie szaleje drożyzna. Niestety, nie ominęło to rynku mieszkań. Zgodnie z szacunkami w ciągu ostatniego roku na największych rynkach średnie stawki czynszów poszły w górę aż o 20-25 proc.
Trudno się więc dziwić, że stawki za wynajem idą w górę, skoro ograniczona oferta zderza się na rynku z dużym popytem – podkreślają eksperci, jak podaje "strefabiznesu.pl".
Nie są to jednak puste słowa. Potwierdzają to dane z raportów Expandera i Rentier.io, z których wynika, że w sierpniu wzrosły średnio o 2,3 proc., a od początku roku o 23 proc. W dodatku w badanych miastach odnotowano o 36 proc. mniej ofert najmu niż przed rokiem.
Duży problem
To oznacza niemałe problemy dla właścicieli mieszkań. Aż 64 proc. z nich boi się sytuacji, w której najemcę przestanie być stać na płacenie czynszu.
Co piąty wyraża obawy o przerwy w dostawach energii. 13,1 proc. wynajmujących z kolei obawia się, że będzie musiało obniżyć ceny.
Wielu wynajmujących ma dziś obawy związane z aktualną sytuacją gospodarczą. Wraz ze wzrostem kosztów życia możemy spodziewać się spadku rozporządzalnego budżetu Polaków, co w niektórych przypadkach może spowodować, że najemca przestanie płacić za wynajmowany lokal. W szczególnie trudnej sytuacji mogą znaleźć się wtedy osoby, dla których wpływy z najmu są istotne na przykład w związku ze spłacanym kredytem – powiedział "strefiebiznesu" Piotr Kula, manager ds. rozwoju rynkowego Rendin Polska.
Oprócz tego, we właścicieli mieszkań mogą uderzyć nowe regulacje prawne, które planuje rząd. Jeśli na właścicieli nałożone zostaną dodatkowe koszty, to będą oni chcieli (choćby częściowo) przerzucić je na najemców, a w najgorszym scenariuszu - ograniczą ofertę.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.