Obecnie w Polsce obowiązują konkretne zasady dotyczące wynagrodzenia chorobowego. W przypadku choroby lub izolacji z powodu choroby zakaźnej, pracownik otrzymuje 80 proc. wynagrodzenia przez pierwsze 33 dni w roku kalendarzowym, a jeśli pracownik ma ponad 50 lat, okres ten skraca się do 14 dni.
Pracownik ma prawo do pełnego wynagrodzenia w przypadku wypadku w drodze do pracy lub z pracy oraz choroby podczas ciąży. Takie same zasady dotyczą pracowników poddających się niezbędnym badaniom lekarskim jako kandydaci na dawców komórek, tkanek lub narządów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany w zasiłku chorobowym od 2025 roku
W styczniu 2024 roku rząd ogłosił plany zmiany w zasiłku chorobowym. Premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd chce, aby ZUS wypłacał zasiłek chorobowy od pierwszego dnia nieobecności w pracy. To oznaczałoby, że ciężar finansowy spoczywający na pracodawcach zostanie przeniesiony na ZUS.
Z drugiej strony zmiany budzą niepokój wśród podatników. Świadczenia będą bowiem wypłacane z funduszy publicznych, co oznacza, że pochodzić będą z kieszeni podatników. Wzrost obciążeń dla budżetu państwa może prowadzić do konieczności podniesienia podatków lub ograniczenia innych wydatków publicznych, co budzi zrozumiałe obawy.
Trwają analizy
Biuro prasowe rządu oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że trwają analizy finansowe dotyczące skutków proponowanych zmian. Reforma wymaga dokładnego zbadania różnych wariantów i ich wpływu na budżet państwa oraz sytuację finansową pracodawców.
Zasiłek 100 proc. płatny
Lewica postuluje w swoim programie, aby zasiłek chorobowy wynosił 100 proc. wynagrodzenia. Argumentują, że chorzy pracownicy powinni mieć możliwość powrotu do zdrowia bez obawy o swoje finanse. Jednakże taki pomysł wiązałby się z ogromnymi kosztami, które musiałby ponieść pracodawca albo Skarb Państwa.