W ubiegły weekend Przemysław Czarnek z dumą prezentował kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu z rejonu Lubelszczyzny. Imprezę transmitowała TVP Info, a uwagę zwrócił kandydat na pozycji numer 15 na liście w okręgu numer 6. To Robert Gogółka, plantator owoców.
"Król malin" startuje do Sejmu. Dzięki PiS zarobił
Na start Gogółki do Sejmu z list PiS uwagę zwrócił jeden z czytelników "Gazety Wyborczej". Przedsiębiorca niedawno zgarnął rządowe kontrakty na interwencyjny skup malin. - Co jest (...) Przecież Gogółka zarzekał się, że ten kontrakt na skup interwencyjny malin dostał jako właściciel spółki OwocMix, przedsiębiorca, a nie polityk. A tu kandydat z list PiS całą gębą - stwierdził jeden z rolników z Lubelszczyzny.
Rozmówca "Wyborczej" stwierdził, że w momencie prezentacji Gogółki na listach wyborczych PiS "wyszło szydło z worka". - Widzę, że PiS nie odpuści nawet naszemu malinowemu nieszczęściu. Także na nim muszą zarobić ludzie związani z tą partią. To jest obrzydliwe - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lubelszczyzna to polskie zagłębie malin. Z tego regionu pochodzi nawet 75 proc. krajowych zbiorów. W powiatach kraśnickim i opolskim żyje z nich prawie każda rodzina. Sprzyjała temu koniunktura. Ubiegły rok był rekordowy pod względem cen - płacono nawet 20-22 zł za kilogram owoców.
Jednak w roku 2023 nadeszła korekta. Skupy płaciły maksymalnie 5 zł za kilogram. Było to znacznie poniżej kosztów, bo za samą zbiórkę owoców trzeba zapłacić 2 zł za kilogram. Niższe ceny to konsekwencja pojawienia się na rynku malin z Ukrainy.
Plantatorzy z Lubelszczyzny pikietowali przed przetwórniami, krytykując ich za sytuację na rynku. Do Polski przyjechać miało nawet 40 tys. ton malin z Ukrainy, podczas gdy krajowa produkcja to ok. 70 tys. ton rocznie. Na to wszystko w końcu zareagował rząd, który rozpoczął interwencyjny skup malin. Dotyczył on 30 proc. produkcji.
Maliny miała skupić spółka ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa. Pośrednikami miały być dwie prywatne firmy. Jedną z nich okazała się spółka Roberta Gogółki. Wtedy przedsiębiorca mówił "Wyborczej", że chociaż został wybrany bez przetargu, to nie decydowały o tym względy polityczne.
Od dwóch lat biorę udział w pracach rządowych w komisjach. Bywam tam. Pewnie dlatego dostałem propozycję, przyjąłem ją, bo posiadam doświadczenie na rynku - twierdził Gogółka w lipcu w rozmowie z "GW".
W ostatni weekend Gogółka został zaprezentowany jako kandydat PiS do Sejmu. Na Lubelszczyźnie jest kilkanaście firm działających tak jak OwocMix. Dlaczego zatem wybrano akurat tę należącą do polityka powiązanego z PiS?
- Skupiłem 500 ton, może 700 ton malin. Na pewno tysiąc ton nie pękło. Dostałem od kilograma 50 groszy - zdradził Gogółka, który zarobił w ten sposób 350 tys. zł. Przedsiębiorca dodał przy tym, że "od tego trzeba odliczyć koszty".
Robert Gogółka to na co dzień wicelider struktur partii Kukiz'15 na Lubelszczyźnie. Jest bliskim współpracownikiem Jarosława Sachajki, który od pewnego czasu wraz z Pawłem Kukizem wspiera obóz rządzący w Sejmie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.