Podwyżki cen gazu spędzają sen z powiek każdemu, kto wykorzystuje go do ogrzewania budynków. Kamil Pasek, właściciel Hotelu Solnego w Wieliczce pokazał nam dwa rachunki - z grudnia 2020 roku i najnowszy.
Rok temu za zużycie 12 858 kWh miał do zapłaty 2 559 złotych. W tym roku wykorzystanie 15 342 kWh wyceniono na 7 990 złotych.
- Cena za gaz do września wynosiła 0,12 zł za kWh. Teraz cena wzrosła do 0,38 kWh. Październikowy rachunek był jeszcze częściowo po starych cenach, więc tej podwyżki nie było aż tak widać. Ale teraz? Nie wiem co mam zrobić i jak się utrzymać, tak się nie da prowadzić działalności - mówi pan Kamil.
Podwyżki nie wystarczą
Nasz czytelnik jest właścicielem dwóch hoteli. Hotel Solny w Wieliczce jest stosunkowo niewielki. Za drugi, znacznie większy obiekt, rachunek jeszcze nie przyszedł. Rok temu wynosił zimą od 12 do 15 tys. złotych. Teraz, jak szacuje przedsiębiorca, może przekroczyć 40 tys.
- Będziemy próbowali jakoś ratować się podwyżką cen, ale z drugiej strony co zrobić, jeśli inni ich nie podniosą? - zastanawia się pan Kamil. - Zresztą, jak bardzo mogę je podnieść? Za nocleg ze śniadaniem w małym hoteliku teraz bierzemy 200 złotych. 600 nikt mi nie zapłaci. Wątpię, żeby ktoś chciał zapłacić 300.
- Tak naprawdę to już bardziej opłacałby się lockdown na zimę. Pracowników wysłać do domów, wyłączyć ogrzewanie i w ten sposób jakoś przetrwać - dodaje.
Nie tylko ogrzewanie
Właściciel hotelu zwraca uwagę, że horrendalnie wysokie rachunki za gaz za chwilę sprawią, że w górę pójdą ceny innych usług. A co za tym idzie także koszty działalności hotelarzy.
- Pralnia, z której korzystamy, też używa do ogrzewania wody gazu. Będzie musiała podnieść ceny. Jedna z pobliskich piekarni, która współpracuje z dużą siecią handlową, ma w tym miesiącu 15 tys. straty. Właśnie przez podwyżkę cen gazu - mówi pan Kamil.
Czytaj też: "Kopciuchy" zostaną z nami dłużej? Przez podwyżki cen gazu Polacy nie kwapią się do wymiany starych pieców