Według naszego rozmówcy, znającego realia działania węglowej spółki, Anna Warwas podejmie pracę w Biurze Relacji Inwestorskich w przyszłym tygodniu. Zachowa swoją pensję. A tę miała wysoką - jako szefowa gabinetu prezes zarządu JSW zarabiała brutto ok. 17,5 tys. zł.
Ale to czysta pensja. Oprócz niej były jeszcze "trzynastki" i "czternastki", deputaty węglowe i premie. Do tego dochodził m.in. przysługujący jej w Jastrzębiu służbowy samochód. W Warszawie najprawdopodobniej nie będzie mogła z niego korzystać.
Nie obejmie jej także słynna "uchwała antysitwowa" zaproponowana przez PiS, a to dlatego, że choć jest żoną posła, to nie zajmuje stanowiska w spółce Skarbu Państwa.
Jej przeniesienie do stolicy ma jednak także drugie dno. Według ustaleń o2.pl decyzję podjęło i zaaprobowało najwyższe kierownictwo JSW. To element rozgrywek o władzę w Zagłębiu Śląsko-Dąbrowskim. Rozgrywek o władzę także w łonie Prawa i Sprawiedliwości.
Zniknąć z oczu związkom
Wysłaliśmy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej pytania dotyczące przeniesienia Anny Warwas do biura w Warszawie. Do momentu publikacji artykuły nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ale według naszych rozmówców w tle całej sprawy są rozgrywki polityczne.
Przenieśli ją, żeby zniknęła z oczu związkom zawodowym. Oraz Ewie Malik - mówi o2.pl osoba znająca kulisy rozgrywek w Zagłębiu.
Ewa Malik to osoba na Śląsku i w Zagłębiu znana. Posłanka z Sosnowca uchodzi, jak twierdzą nasi rozmówcy, za jedną z ważniejszych postaci w polskim górnictwie. Przekonują, że obecnie, po sierpniowych zmianach w zarządzie JSW, ma ona wielki wpływ na politykę węglowej spółki.
Rozpisano konkursy na nowe władze spółek: JSW Koks, JSK (Jastrzębska Spółka Kolejowa) i JSW Logistic. Osoby dobrze rozeznane w sytuacji mówią, że w "Koksie" prezesem zostanie Iwona Gajdzik-Szot, członkiem zarządu - Mariusz Soszyński, a w Logistic ostanie się najprawdopodobniej obecny zarząd (Marek Gralec i Sławomir Obidziński). Członkiem zarządu JSK pozostać ma Adam Rzepski. Wszyscy oni uchodzą za ludzi "namaszczonych" przez Ewę Malik.
Ceny szaleją, wydobycie mniej
Tymczasem ceny węgla i koksu idą w górę. Jeden z naszych informatorów mówi, że klienci piszą do spółki pisma, w których skarżą się na brak węgla koksującego. To główny produkt JSW. Z tego powodu, mają także obniżać produkcję koksu. Nawet o 10-15 proc.