W restauracji lub barze warto zawsze dokładnie przestudiować menu. Przekonał się o tym Franky Bernstein, który podczas wizyty w lokalu musiał przebrnąć przez nieprzyjemną wymianę zdań z kelnerką. Do zdarzenia doszło w Stanach Zjednoczonych. TikToker nagrał rozmowę i opublikował ją w mediach społecznościowych.
Franky Bernstein nagrywał się podczas wizyty w barze. Zaraz obok niego stała miska z pomarańczami, dlatego postanowił poczęstować się jedną z nich. Kiedy po obraniu zaczął ją jeść, nagle podeszła do niego kelnerka. Kobieta miała ogromne pretensje, że klient wziął cytrusa, który nie był na sprzedaż, a miał zostać wykorzystany do robienia drinków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Kelnerka była bardzo niemiła wobec autora nagrania. Po chwili okazało się, że klient nie zostanie jedynie upomniany, a będzie musiał zapłacić za zjedzony owoc. Franky, patrząc z niedowierzaniem na kobietę, się zgodził. Jego nastawienie zmieniło się, kiedy zobaczył rachunek. Na paragonie widniała pozycja "skradziona pomarańcza" i kwota 12 dolarów (ponad 50 zł). Kelnerka dodała, że będzie to dla niego lekcja na przyszłość.
Wideo wzbudziło spore zainteresowanie internautów. W ciągu zaledwie 18 godzin obejrzano je ponad 2,2 mln razy. Nie wiadomo, jaki był finał sprzeczki, gdyż autor zapowiedział opublikowanie drugiej części filmu w przyszłości. Komentujący byli zażenowani zachowaniem kelnerki. Wielu z nich nie zostawiłoby w tej sytuacji napiwku Te bywają natomiast znaczącą częścią przychodów kelnerów w USA.
To proste. Po prostu nie zostawiłbym jej napiwku - napisał internauta.
Jedzenie stojące na barze jest za darmo. To koncepcja, która wywodzi się jeszcze z dawnych lat - podsumował inny komentujący.
Co sądzicie o tej sytuacji?