ZUS przegrał w sądzie. Niesłusznie odebrał zasiłek chorobowy kobiecie

423

Po kontroli pracowników ZUS jedna z przedsiębiorczyń z Torunia straciła zasiłek chorobowy. Sprawa trafiła do sądu pracy. ZUS przegrał proces. Teraz musi zwrócić kobiecie świadczenie i opłacić koszty postępowania sądowego.

ZUS przegrał w sądzie. Niesłusznie odebrał zasiłek chorobowy kobiecie
Przegrana ZUS w sądzie. Musi zwrócić pieniądze (Google Maps)

W całym kraju kontrolerzy ZUS sprawdzają osoby, które przebywają na L4. "Gazeta Pomorska" informuje o kolejnym przegranym procesie ZUS-u w sądzie pracy. Przedsiębiorczyni z Kujawsko-Pomorskiego, która prowadzi małą działalność przebywała na zwolnieniu od października 2023 r. Kobieta doznała urazu barku.

Już 26 października do pani Anety do biura zapukali pracownicy ZUS. Na drzwiach wisiała karteczka "biuro nieczynne", mimo to kontrolerzy weszli do środka. Przedsiębiorczyni miała wówczas włączony komputer, sprawdzała, czy wykonała ważny przelew pieniężny.

Kilka dni po kontroli, ZUS wydał decyzję o odebraniu prawa do całego zasiłku chorobowego za okres od października 2023 do końca marca 2024 roku. Jako uzasadnienie podano: "wykonywanie na L4 pracy zarobkowej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zamiast szaleństw zaciskanie pasa. ZUS udostępnił najnowsze prognozy emerytalne

Pani Aneta nie zgadzała się z tą decyzją. Czuła, że została niesprawiedliwie potraktowana przez pracowników ZUS, którzy nie chcieli słuchać tłumaczeń kobiety. Sprawa trafiła do sądu pracy w Toruniu.

Pracownicy IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Toruniu przeanalizowali protokół kontrolny ZUS oraz dokumentację medyczną kobiety. Pani Aneta złożyła też wyjaśnienia.

Sędzia uznał, że przedsiębiorczyni nie łamała zasad prawidłowego wykorzystywania L4. Jak wyjaśnił, kobieta "w znaczącym stopniu ograniczyła swoją aktywność zawodową". Nie spotykała się w czasie zwolnienia chorobowego z klientami i nie wystawiała faktur.

- Ubezpieczona nadal natomiast wykonywała czynności, które wiązały się z dostępem do jej rachunku bankowego i kontaktami z urzędami. Chodziło o płatności dla pracowników, klientów i urzędów. Sprawdzała, czy klienci zapłacili, a jeżeli tego nie zrobili, to pisała do klienta sms lub dzwoniła prosząc o zapłatę. Operacje na rachunku i zestawienie należności ubezpieczona wykonywała z reguły w sobotę. Nie były to czynności obciążające: trwały kilka minut - zaznaczył sędzia Andrzej Kurzych, cyt. przez "Gazetę Pomorską".

Pani Aneta odzyskała prawo do zasiłku na cały okres zwolnienia. ZUS ma też zwrócić koszty postępowania sądowego, które poniosła przedsiębiorczyni.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić