W całym kraju kontrolerzy ZUS sprawdzają osoby, które przebywają na L4. "Gazeta Pomorska" informuje o kolejnym przegranym procesie ZUS-u w sądzie pracy. Przedsiębiorczyni z Kujawsko-Pomorskiego, która prowadzi małą działalność przebywała na zwolnieniu od października 2023 r. Kobieta doznała urazu barku.
Już 26 października do pani Anety do biura zapukali pracownicy ZUS. Na drzwiach wisiała karteczka "biuro nieczynne", mimo to kontrolerzy weszli do środka. Przedsiębiorczyni miała wówczas włączony komputer, sprawdzała, czy wykonała ważny przelew pieniężny.
Kilka dni po kontroli, ZUS wydał decyzję o odebraniu prawa do całego zasiłku chorobowego za okres od października 2023 do końca marca 2024 roku. Jako uzasadnienie podano: "wykonywanie na L4 pracy zarobkowej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pani Aneta nie zgadzała się z tą decyzją. Czuła, że została niesprawiedliwie potraktowana przez pracowników ZUS, którzy nie chcieli słuchać tłumaczeń kobiety. Sprawa trafiła do sądu pracy w Toruniu.
Czytaj także: Góral nie ma dobrych wieści. Mówi kiedy przyjdzie zima
Pracownicy IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Toruniu przeanalizowali protokół kontrolny ZUS oraz dokumentację medyczną kobiety. Pani Aneta złożyła też wyjaśnienia.
Sędzia uznał, że przedsiębiorczyni nie łamała zasad prawidłowego wykorzystywania L4. Jak wyjaśnił, kobieta "w znaczącym stopniu ograniczyła swoją aktywność zawodową". Nie spotykała się w czasie zwolnienia chorobowego z klientami i nie wystawiała faktur.
- Ubezpieczona nadal natomiast wykonywała czynności, które wiązały się z dostępem do jej rachunku bankowego i kontaktami z urzędami. Chodziło o płatności dla pracowników, klientów i urzędów. Sprawdzała, czy klienci zapłacili, a jeżeli tego nie zrobili, to pisała do klienta sms lub dzwoniła prosząc o zapłatę. Operacje na rachunku i zestawienie należności ubezpieczona wykonywała z reguły w sobotę. Nie były to czynności obciążające: trwały kilka minut - zaznaczył sędzia Andrzej Kurzych, cyt. przez "Gazetę Pomorską".
Pani Aneta odzyskała prawo do zasiłku na cały okres zwolnienia. ZUS ma też zwrócić koszty postępowania sądowego, które poniosła przedsiębiorczyni.