Afera z misiem z Krupówek zatacza coraz szersze kręgi. Dzięki nagraniu, które trafiło do sieci za sprawą Hanny Turnau, o zakopiańskiej maskotce usłyszała cała Polska.
Okazało się, między innymi, że nieświadomi turyści na Krupówkach mogą dać się nabrać na zdjęcie z "podróbką", bo prawdziwy biały miś jest tylko jeden i jest nim Marek Zawadzki, od lat pozujący do fotografii przy oczku wodnym.
A historia z kontrowersyjnym "misiem-chytruskiem", który nagabywał aktorkę do zapłaty tylko dlatego, że mógł znaleźć się w kadrze kręconego przez nią filmiku wywołała też falę komentarzy o pazerności w Zakopanem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
By rozwiązać ten problem pojawił się pomysł, żeby kultowego misia wpisać na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Ale jeszcze inną ideę ma radny Zakopanego - Tymoteusz Mróz.
Moim pomysłem na uleczenie tej sytuacji jest stworzenie miejskiego stanowiska białego misia, które byłoby kontrolowane przez miasto. Osobę, która wykonywałaby taką honorową, zaszczytną funkcję miasto Zakopane powinno zrekrutować. Powinna ją wykonywać według określonych zasad. Miasto powinno zapewnić odpowiednią pensję, a zdjęcia z misiem w najgorszym wypadku mogłyby się wiązać z dobrowolnym datkiem - mówi w rozmowie z radiem Eska Tymoteusz Mróz.
Czy biały miś będzie miał etat? Czas pokaże.