Praca nie należy do najprzyjemniejszych. Kasjerki przerzucają dziennie setki kilogramów jedzenia, ale twierdzą, że to nieznośni klienci są najgorszym elementem ich zawodu. Chodzi głównie o tych, którym wydaje się, że wybrany produkt kosztuje mniej niż w rzeczywistości, a gdy przychodzi do zapłaty, awanturują się, jakby to kasjerka była wszystkiemu winna.
Nie lubię małolatów, którzy próbują kupić alkohol. Zawsze popełnią jakiś błąd i od razu wiesz, że trzeba zapytać o dokument. Albo kupują najtańsze, co było na półce, albo trzęsą się im ręce. Zawsze coś nie gra. Kiedyś rozmawiali przy mnie o zadaniu domowym, a potem dziwili się, że pytam o dowód - skarżyła się jedna z użytkowniczek.
Kasjerki uwielbiają samotnych ojców. Przyznają, że trochę im ich żal, bo dzieci zawsze naciągną ich na coś przy kasie. Jedna z użytkowniczek podejrzewa, że to pewnie dlatego, że mało czasu spędzają ze swoimi pociechami i w ten sposób starają się im wszystko wynagrodzić. Samotni tatusiowie wydają się być kasjerkom wyjątkowo atrakcyjni, bo zawsze widać, że troszczą się o swoje dzieci.
Wiadomo też, kto najmniej dba o swoje zdrowie. Ten problem dotyka w głównej mierze młodych mężczyzn. To oni - według sprzedawczyń z supermarketów - kupują najwięcej słodyczy i niezdrowej żywności. Z kolei najlepiej dbają o siebie młode kobiety z klasy średniej. Z obserwacji wynika, że to one najczęściej wybierają produkty dietetyczne i te z górnej półki.
Potrafią też być złośliwe. Jedna z kasjerek przyznała, że uwielbia nadzorować kasy samoobsługowe. Tylko czeka na ich awarię, by zobaczyć panikę w oczach dumnych z siebie klientów, którzy poczuli, że już nikogo nie potrzebują, bo sami mogą się obsłużyć - informuje "Daily Mail".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.