Może eksplodować lub runąć na Ziemię i spłonąć podczas wejścia w atmosferę. Wtedy na naszą planetę może spaść "deszcz" kosmicznego złomu. Chińczycy nie są jednak w stanie określić, gdzie i kiedy satelita Tiangong-1 spadnie. Sami nie wiedzą dokładnie, gdzie się aktualnie znajduje - informuje "Daily Mail".
Brak kontroli wieszczono już kilka miesięcy temu. Młody internauta obserwując lot chińskiego satelity, bez żadnych specjalistycznych urządzeń stwierdził już wtedy, że Chińczycy nie mają nad nim kontroli. Jednak na tamte rewelacje władze wschodniego imperium nie odpowiedziały.
Jeśli się nie mylę, Chiny będą zwlekały do ostatniej chwili, by poinformować świat o problemach ze swoim satelitą. To niezwykle niebezpieczne, bo nawet oni sami nie będą w stanie przewidzieć, w którym miejscu spadnie na Ziemię - napisał Thomas Dorman, który jako pierwszy podzielił się ze światem rewelacjami o chińskim programie kosmicznym.
Miał rację, ale nie ma się z czego cieszyć. Jeśli słowa Dormana rzeczywiście się potwierdzą, a wygląda na to, że tak będzie, satelita może już spadać w kierunku Ziemi, chociaż chińskie władze twierdzą, że nie stanie się to przed 2017 rokiem.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.