W 1928 roku 29-letnia Lila Young wraz z 30-letnim mężem Williamem założyli w East Chaster w Nowej Szkocji (Kanada) "Sanatorium Życia i Zdrowia”. Kobieta była położną, która w ośrodku przyjęła również funkcję dyrektora, a mężczyzna kręgarzem, który był odpowiedzialny m. in. za reklamę.
Trudne początki
Początkowo para ledwo wiązała koniec z końcem. Zakup odpowiedniej liczby łóżek do czteropokojowego budynku był dla nich wielkim wydatkiem. Wkrótce jednak dom został przemianowany na "Dom Idealnego Macierzyństwa”.
Ośrodek oferował usługi położnicze dla miejscowych małżeństw, a także dyskretne porody dla kobiet, które nie chciały swoich dzieci. W tamtym czasie aborcja i kontrola narodzin była w Kanadzie nielegalna, a niezamężne ciężarne kobiety zostawały wręcz wykluczane ze społeczeństwa. Za odpowiednią opłatą mogły przyjechać „na wakacje” do domu państwa Young i urodzić tam dziecko, które później zostanie przekazane do adopcji.
Przepisy adopcyjne nie były tak szczelne jak w dzisiejszych czasach, jednak panowała jedna podstawowa zasada: dziecko może trafić jedynie do rodziny o takim samym jak ono pochodzeniu religijnym. W ośrodkach adopcyjnych właściwie nie było dzieci żydowskich, było natomiast wiele żydowskich małżeństw, które marzyły o potomku, jednak z różnych względów nie mogły mieć biologicznych dzieci. W teorii więc Dom Idealnego Macierzyństwa pomagał wszystkim.
Porody w Domu Idealnego Macierzyństwa
Niestety to tylko teoria. Małżeństwo Youngów o wiele bardziej niż pomocą innym zainteresowane było własnym bogaceniem się. Zamężne kobiety za poród i dwutygodniową rekonwalescencję płaciły 75 dolarów. Niezamężne natomiast od 100 do 200 dolarów. Do tego dochodziła jeszcze opłata za pieluchy w wysokości 12 dolarów i 2 dolary za każdy tydzień "magazynowania” niemowlęcia.
Jeżeli dziecko zmarło, matka musiała zapłacić 20 dolarów za pogrzeb, z czego 15 wpadało prosto do kieszeni Youngów. Średnie tygodniowe wynagrodzenie w okolicy wynosiło zaledwie od 4 do 8 dolarów.
Dzieci grzebane były na terenie przy miejscowym cmentarzu w sosnowych półmetrowych skrzynkach na masło pochodzących z pobliskiego zakładu mleczarskiego. Przez cały okres funkcjonowania ośrodka pochowano w ten sposób 100-125 noworodków.
Wkrótce średnia wieku matek wynosiła zaledwie 17 lat. Jeżeli jakiejś dziewczyny nie było stać na usługi oferowane przez ośrodek, mogła odpracować swój dług. To zapewniało małżeństwu Youngów stały dopływ darmowej siły roboczej.
Adopcje
Cena za adoptowanie dziecka wzrastała wraz z upływem czasu. Na początku funkcjonowania ośrodka wynosiła 1 000 dolarów, w latach 30. - 5 000 dolarów, a w 40. już 10 000 dolarów.
Dzieci leżały w rządkach jak w supermarkecie i czekały na bogate pary z Nowego Jorku lub New Jersey, które je adoptują. Na porządku dziennym było rozdzielanie bliźniąt, jeżeli jakaś para sobie tego życzyła. Jeżeli natomiast rodzice chcieli bliźnięta, a „na stanie” akurat takowych nie było, dobierano dwójkę podobnych do siebie dzieci.
Ośrodek przeżywał prawdziwe oblężenie podczas II Wojny Światowej. Dom rozbudowano do 54 sypialni, a niekiedy na adopcję czekała nawet 100 niemowląt. Pobliski Halifax był głównym punktem wyjścia konwojów płynących przez Atlantyk do Anglii. Mnóstwo kobiet zostawało niezamężnymi lub owdowiałymi ciężarnymi. Szacuje się, że między 1937 a 1947 rokiem małżeństwo zarobiło min. 3,5 miliona dolarów.
Tragedia niedoskonałych niemowląt
Wiele par chciało adoptować ładne, zdrowe i białe dziecko. Co jednak, gdy niemowlę rodziło się chore, w jakiś sposób zniekształcone, miało ciemniejszą karnację lub było po prostu brzydkie? W takim przypadku głodzono je karmiąc jedynie wodą i melasą. Bolesna śmierć trwała około 2 tygodni...
Zwłoki zostawały później wrzucane do morza lub palone w domowym piecu. Zdarzało się również, że matka rodziła ładne i zdrowe dziecko, którego nie chciała oddawać do adopcji, jednak Youngowie i tak je sprzedawali, a jej mówili, że niemowlę zmarło.
Podczas funkcjonowania ośrodka zmarło od 400 do 600 dzieci. Współczynnik śmiertelności w domu Youngów oficjalnie wynosił 8,1%, podczas gdy dla całego regionu był na poziomie 3,1%. A to tylko oficjalnie zarejestrowane zgony. Śmiertelność wzrastała również przez okropne warunki sanitarne i brak odpowiedniej opieki medycznej. Wszędzie panował okropny brud, kłębiły się roje much i brudna pościel.
Pierwsze kłopoty
Dom Idealnego Macierzyństwa miał ogromne poparcie wśród miejscowych osób zamożnych i na wysokich stanowiskach, które same korzystały z jego usług. W 1933 roku minister zdrowia Nowej Szkocji nakazał Youngom zatrudnić pierwszą prawdziwą pielęgniarkę. W 1936 roku małżeństwo zostało oskarżone o podwójne zabójstwo: rodzącej matki i jej dziecka. Przyczyną śmierci miało być zaniedbanie i niehigieniczne warunki. Wkrótce zostali jednak uniewinnieni.
W 1940 roku w życie weszła poprawka rozszerzająca wymogi licencyjne dla tego typu ośrodków. Youngowie dotychczas działali bez licencji, a ich wniosek o nią został odrzucony. Nie tak łatwo było jednak zamknąć wielomilionowy interes cieszący się ogromnym poparciem społecznym. Małżeństwo składało apelacje, a ich Dom został oficjalnie zamknięty dopiero w 1945 roku.
W tym roku zostali również postawieni w stan oskarżenia w ośmiu sprawach, w tym o praktykowanie medycyny bez licencji i niehigieniczne warunki. Niektóre z dzieci ważyły zaledwie 50% normy dla swojego wieku. Udowodniono im jedynie 3 zarzuty, a karą była grzywna w wysokości 150 dolarów. Rok później zostali skazani za nielegalne sprzedanie dzieci czterem amerykańskim małżeństwom. W tym przypadku karą była również jedynie grzywna, tym razem w wysokości 428,90 dolarów.
Upadek
Parę zgubiła arogancja. W 1947 roku wytoczyli proces przeciwko wydawnictwu, które w jednym z artykułów opisało dramatyczne warunki panujące w ośrodku. Youngowie żądali od nich 25 000 dolarów zadośćuczynienia. Wydawnictwo jednak nie poddało się tak łatwo i zebrało dowody przeciwko Youngom.
Pediatrzy zrobili inspekcję i poświadczyli, że w Domu panuje uderzające przeludnienie i niedożywienie dzieci. Na świadków powołano również matki. Jedna z nich potwierdziła, że jej dziecko zmarło, ponieważ nie otrzymało należytej opieki medycznej. Inna podczas inspekcji ministerstwa zdrowia musiała pozować na pielęgniarkę. Kolejne kobiety były zmuszane do kłamania w aktach urodzenia i potwierdzania, że ich dzieci mają żydowskie pochodzenie.
Proces ostatecznie pogrążył małżeństwo Youngów, które zbankrutowało i zostało z ogromnymi długami. Przeprowadzili się do prowincji Quebec. Dom miał zostać przekształcony w hotel, jednak spłonął w 1962 roku. Również w 1962 roku William zmarł na raka, a 5 lat później Lila zmarła na białaczkę. Para nigdy nie poniosła należytej kary za swoje czyny, ponieważ za ich życia nie można było niczego im udowodnić.
Przeczytaj też ostatnie teksty Riley24 publikowane w o2.pl:
- Zaginięcie Emanueli Orlandi. Spisek wewnątrz Watykanu czy szpiegowska intryga?
- Molly McLaren i jej zabójca z Tindera
Więcej o Riley24 znajdziesz tutaj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.