Wulkan ukryty jest pod pokrywą lodowca Vatnajökull. Najsilniejsze z trzęsień miało 4,7 w skali Richtera. To, według Pállego Einarssona, skutek powiększającej się komory magmowej wulkanu. To tam przed erupcją wzrasta ciśnienie, powodując, że ogromne ilości pyłu, magmy i gruzu są wyrzucane w powietrze.
To sugeruje, że w komorze wulkanu przybywa lawy. Gdy jej poziom będzie wystarczająco wysoki, nastąpi erupcja - mówi Páll Einarsson, geofizyk na Uniwersytecie Islandii.
Specjaliści spodziewają się kolejnych trzęsień w nadchodzących tygodniach. Uspokajają jednak, że erupcja może nastąpić dużo później. Wybuch tak wielkiego wulkanu może sparaliżować transport w całej Europie. Musi być jednak na tyle silny, by lawa i pyły przebiły się przez skorupę lodu sięgającą nawet do 1 km.
Szansa, że tak się stanie jest, ale oceniamy ją na 1:100 - dodał Einarsson.
Równocześnie specjaliści ostrzegają, że do erupcji może przygotowywać się więcej niż jeden wulkan. Również masywy Katla, Hekla i Grimsvotn, znajdujące się w pobliżu Bardarbungi zwiększają swoją aktywność.
Wulkan Bardarbunga wybuchł ostatnio w 2014 roku. Była to najsilniejsza erupcja w Europie od 240 lat. W powietrze wyleciały wtedy dwa kilometry sześcienne materiałów wulkanicznych. Bardarbunga jest jednym z najbardziej aktywnych ze wszystkich 130 wulkanów Islandii.
Erupcja wulkanu na Islandii już kiedyś sparaliżowała Europę. W 2010 r. po wybuchu Eyjafjallajökulla samoloty na Starym Kontynencie nie latały przez kilka dni. Szacuje się, że komunikacyjne przestoje kosztowały europejską gospodarkę nawet 4,5 mld euro - informuje "Daily Mail".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.