Magdalena Ogórek odniosła się na antenie TVP Info do słów Donalda Tuska, który 10 grudnia spotkał się w Warszawie z kibicami. W kpiącym tonie szef PO odczytał z kartki wypowiedź Adama Glapińskiego z 8 grudnia.
"Wziąłem notes, długopis, poszedłem do najbliższych sklepów i się bardzo zdziwiłem. Wbrew niektórym stacjom telewizyjnym, nieposiadanym przez kapitał polski, tak powiem ogólnie, cena chleba jest o wiele niższa niż tam cały czas się informuje, cena masła jest o wiele niższa i tak dalej" - zacytował szefa NPB Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
- Polityka i gospodarka są ważnymi rzeczami. Ale nie są najważniejsze z perspektywy życia. Jak odczuwamy brak miłości i nie mamy w pobliżu kogoś atrakcyjnego, komu moglibyśmy zaufać, to kupcie sobie psa, kota – to bardzo uspokaja - zakończył cytat Tusk, jednocześnie przyznając się do posiadania 18-letniej kotki.
Magdalena Ogórek, komentując te słowa we "W tyle wizji", doszła do wniosku, że Tusk "kpił z osób, które mają psy i koty".
Ja rozumiem, że on nie miał na myśli lemingów, którzy gremialnie na Platformę Obywatelską głosują, no i sama "Gazeta Wyborcza" pisze, że oni posiadają psy i koty, bo to jest stały element wyposażenia mieszkania, szczególnie w Warszawie - skonstatowała prezenterka.
- Jemu wyszło to strasznie, bo wydźwięk tego akapitu był taki, że natychmiast zacząłeś myśleć o wszystkich seniorach, których sytuacja jest trudna, bo np. nie żyje współmałżonek, a dzieci są za granicą. To taki senior ma psa lub kota, żeby nie czuł się samotny... Zresztą o tej samotności Donald Tusk wypowiedział się w sposób absolutnie parszywy - zakończyła Ogórek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.