Saint Von Colucci przed laty mieszkał w Kanadzie, ale jego marzeniem była kariera w Korei Południowej, w branży k-pop. W 2019 r. Colucci podpisał kontrakt z jedną z południowo-koreańskich firm. Na 6 lat miał zapewnione noclegi, wyżywienie, dobrą gażę i pokrycie wszystkich kosztów związanych z życiem na drugim końcu świata. Sytuacja idealna? Tak by się wydawało. Jednak - jak podają dziś media - Colucci miał problemy z tym, jak wygląda. Uważał, że jego "zachodni" wygląd jest dyskryminowany w branży rozrywkowej.
Zaczął poddawać się kolejnym operacjom. Miały upodobnić go do jednej z gwiazd k-popu, Jimina. Aktor przeszedł aż 12 operacji plastycznych, na które - jak podaje "Daily Mail", miał wydać ponad 200 tys. dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Saint Von Colucci zmarł w jednym z południowo-koreańskich szpitali w niedzielę 23 kwietnia, ale informacja o tym pojawiła się w zachodnich mediach dopiero teraz. Jak podaje "Daily Mail", 22-latek zmarł w wyniku komplikacji po ostatniej operacji plastycznej. Colucci miał usuwane implanty ze szczęki, które wszczepiono mu kilka miesięcy temu, ale wdało się potężne zakażenie.
Informację o śmierci aktora potwierdził jego menadżer, Eric Blake. Panowie współpracowali w ostatnich kilku miesiącach. Colucci przeszedł w sumie 12 operacji zmiany wyglądu. Miał robiony lifting twarzy, korektę nosa, powiek, brwi, zmieniono mu także wygląd ust. Ostatni zabieg wszczepienia implantów w szczękę wiązał się z dużym ryzykiem, o którym aktor miał wiedzieć.
- Nie był pewny swojego wyglądu. Miał szeroką szczękę i duży podbródek, które mu się nie podobały, bo chciał mieć twarz w kształcie litery V tak jak wielu Azjatów - skomentował Blake.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.